Trwa remont A4. Z Brzegu do Wrocławia autostradą nie jedziemy

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Przy dojazdach do węzła są informacje o robotach i objeździe dla jadących w kierunku Wrocławia.
Przy dojazdach do węzła są informacje o robotach i objeździe dla jadących w kierunku Wrocławia. Jarosław Staśkiewicz
Przed węzłem Brzeg na A4 wielu kierowców wpada w pułapkę i potem musi nadrabiać po kilkadziesiąt kilometrów. Bo nie wiedzieli o objeździe.

Prace na odcinku A4 między Opolem a Brzegiem rozpoczęły się 4 kwietnia i od tej chwili węzeł Brzeg jest częściowo zamknięty. W tym miejscu, jadąc z Opola, nie da się zjechać z autostrady i - co okazuje się większym kłopotem - nie ma tu możliwości wjazdu na A4 w kierunku Wrocławia.

Już od pierwszego dnia kierowcy narzekali na mało czytelne ostrzeżenia. W odpowiedzi drogowcy dołożyli oznakowanie, ale - jak się okazuje - to wciąż nie wystarcza.

ROZWIĄŻ QUIZ: Jak dobrze znasz Opolszczyznę

- Podjeżdżam pod automat, biorę bilet na wjazd na autostradę i... tu zaczynają się schody. Dopiero po przejechaniu przez bramkę zorientowałem się, że wyraźnie przekreślony jest Wrocław, można jechać tylko na Katowice. Takich zdezorientowanych kierowców stało tam kilku - zaalarmował nas pan Jarosław, który musiał pojechać aż 30 kilometrów w przeciwnym kierunku - do węzła pod Opolem - i tam zawrócić, tracąc czas, paliwo i pieniądze. Jak podkreśla nasz czytelnik, na drodze przed wjazdem na A4 nie było tablic z informacją o ograniczeniach, a jedynie na drogowskazach zaklejono napisy „Wrocław”.

Dziś sprawdziliśmy: tablic nie brakuje. Przy dojazdach do węzła są informacje o robotach i objeździe dla jadących w kierunku Wrocławia. Jak zapewnia Michał Wandrasz z opolskiego oddziału GDDKiA, te tablice zostały ustawione wkrótce po rozpoczęciu robót i w miniony weekend na pewno już były.

ZOBACZ: Test nowego FIATA TIPO

Ale dostrzegliśmy jeszcze inny problem: z Brzegu do autostrady jest około 15 kilometrów. I na tym odcinku brakuje jakiejkolwiek informacji o utrudnieniach. To oznacza, że kierowcy, którzy nic nie wiedzą o konieczności objazdu, dowiadują się o nim dopiero przed samym węzłem, nadrabiając po 20 kilometrów.

- Remont był bardzo szeroko nagłośniony - przypomina Michał Wandrasz. - Trudno, byśmy stawiali dodatkowe ostrzeżenia na wszystkich drogach w promieniu 10 kilometrów. Tym bardziej, że utrudnienia na węźle powinny się skończyć za niespełna dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska