Trwa spór o galerię handlową Dekada w Nysie

Klaudia Pokładek
Trwa spór o galerię handlową Dekada w NysiePrezes Walczak: - Postawienie hotelu w miejscu byłej zajezdni, jak chciałby gmina, jest nierealne. Nie ma na to zapotrzebowania.
Trwa spór o galerię handlową Dekada w NysiePrezes Walczak: - Postawienie hotelu w miejscu byłej zajezdni, jak chciałby gmina, jest nierealne. Nie ma na to zapotrzebowania. Klaudia Pokładek
Właściciel Dekady chce zmian w studium zagospodarowania. Gmina: mogą budować, ale na Zwycięstwa lub Otmuchowskiej.

Będziemy wnosić uwagi do studium i naciskać na gminnych włodarzy, by zmienili zdanie. Łatwo się nie poddamy – mówi Aleksander Walczak, prezes spółki Dekada.

Walczak twierdzi, że nyscy samorządowcy są nieprzychylni galerii i robią wszystko, by uniemożliwić mu wybudowanie takiego obiektu na jego własnym terenie. Twierdzi przy tym, że część nyskich przedsiębiorców już teraz zadeklarowała mu, że chętnie otworzyłaby działalność w galerii Dekada na Kolejowej. – Z badań TNS również wynika, że mieszkańcy chcieliby galerii. Aż 60 procent nysan opowiedziało się "za” – dodaje prezes.

W magistracie tłumaczą, że sprawa nie jest taka prosta. Aby Dekada mogła wybudować galerię, potrzebne są zmiany w studium uwarunkować przestrzennego planu zagospodarowania. A te z kolei wymagają głosowania radnych i stosownej uchwały.

- Do wszelkich zmian w strategicznych dokumentach gminy należy podchodzić ze spokojem i ostrożnością – mówi Artur Pieczarka, rzecznik nyskiej gminy. – Tu nie chodzi o jeden podpis pani burmistrz, ale cały proces prawny.

Pieczarka zapewnia przy  tym,  że gmina nie jest przeciwna budowie obiektów wielkopowierzchniowych.

Wskazuje jednak, że tereny pod takie galerie zostały wyznaczone m.in.: przy ulicy Zwycięstwa i Otmuchowskiej. W dodatku Dekada w 2007 roku kupiła teren po zajezdni z pełną świadomością, że nie jest on przeznaczony pod handel wielkopowierzchniowy.

Aleksander Walczak twierdzi jednak, że dokumenty planistyczne są po to, by - w razie potrzeby - nanosić na nich zmiany. Stąd zapowiada składanie uwag do studium uwarunkowań, które od kilku dni wyłożone jest do wglądu w nyskim magistracie. Wszystkie uwagi będą analizowane, a ostateczne stanowisko w tej sprawie zajmą radni.

Tymczasem zamontowany przez Dekadę tuz pod oknem nyskiego magistratu "licznik strat miasta” tyka. Burmistrz Jolanta Barska zgłosiła sprawę do nadzoru budowlanego, natomiast prezes Walczak planuje wyciąć kasztanowca, który jego zdaniem nieco przesłania Barskiej widok na rosnącą wciąż na liczniku liczbę.

Obecnie przekroczyła ona już 9 mln zł. Właściciel Dekady obstaje, że liczby pokazują ile do tej pory straciła gmina z tytułu potencjalnych wpływów z podatków. W gminie kontrują, że te 9 mln to straty nie Nysy a przedsiębiorcy, który do tej pory nic nie wybudował na placu.

- Mógłby być hotel lub mniejsza galeria - a nie ma nic. Szkoda - kwituje Pieczarka.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska