Trwa świetna passa Ruchu Zdzieszowice

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Dzięki skutecznym interwencjom Rafała Bobińskiego i Marcina Fecia Ruch zachowuje czysto konto.
Dzięki skutecznym interwencjom Rafała Bobińskiego i Marcina Fecia Ruch zachowuje czysto konto. Oliwer Kubus
Podopieczni Andrzeja Polaka pokonując 2-0 ROW Rybnik, odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo.

Protokół

Protokół

Ruch Zdzieszowice - ROW Rybnik 2:0 (1:0)
1-0 Buchała - 15., 2-0 Rychlewicz - 63.

Ruch: Feć - Kurc (78. Krzysztoporski), Bachor, Drąg, Bobiński (89. Robak) - Rychlewicz (70. Zaczyński), Kiliński, Kapłon (51. Bella), Bukowiec, Kasprzyk - Buchała. Trener Andrzej Polak.

ROW: Łobaczewski - Andraszak (67. Szatkowski), Szary, Grolik, Kasprzak (77. Gródek) - Krotofil, Bonk (75. Dzięgielewski), Semeniuk, Kostecki, Gajewski - Pontus (67. Gładkowski). Trener Ryszard Wieczorek.

Sędziował Maciej Mikołajewski (Świebodzin). Żółte kartki: Kasprzyk - Grolik, Pontus. Czerwona: Grolik (58.). Widzów 500.

Był to pojedynek dwóch najlepszych wiosną drużyn. Zwycięsko wyszli z niego zdzieszowiczanie, dla których gole zdobywali Roland Buchała i Daniel Rychlewicz.

Wynik otworzył w 15. min. Buchała po plasowanym strzale głową. Dla niego był to wyjątkowy mecz, gdyż w zespole z Rybnika spędził pięć sezonów.

- Otrzymałem świetne dośrodkowanie od Mateusza Bukowca i wykorzystałem fakt, że obrońcy stracili krycie - tłumaczył snajper Ruchu. - Lubię grać przeciwko mojej dawnej drużynie. Jak dobrze pamiętam, to w pięciu starciach z ROW-em aż czterokrotnie wygrywaliśmy i raz zremisowaliśmy. Bilans mamy więc znakomity.

Na 2-0 podwyższył w 63. min. Daniel Rychlewicz. Jego gol była ozdobą spotkania.

- Z lewej strony podawał Dawid Kiliński - relacjonował skrzydłowy gospodarzy. - Zauważyłem, że zawodnik gości zrobił krok do przodu. Minąłem go w pełnym biegu i przelobowałem bramkarza. To trafienie wprowadziło większy spokój w nasze poczynania. Chcieliśmy ponadto udowodnić, że nie jesteśmy minimalistami i potrafimy wygrywać wyżej niż 1-0, co nam się udało.

Mecz stał na przeciętnym poziomie. Obie ekipy skupiły się przede wszystkim na obronie własnej bramki i w pierwszej połowie rzadko stwarzały zagrożenie. Miejscowi wykorzystali swą jedyną sytuację, z kolei przyjezdni oddali tylko jeden, w dodatku bardzo lekki, celny strzał.

Piłkarze ROW-u śmielej zaatakowali po przerwie i dotąd bezrobotny Marcin Feć został kilka razy zmuszony do interwencji. W 46. min. obronił uderzenie z bliskiej odległości Marcina Pontusa, a w końcówce powstrzymał Kamila Kosteckiego. Dzięki temu Ruch w czwartym ligowym pojedynku wiosną nie stracił gola.
- Receptą jest dobrze zgrana formacja obronna oraz bramkarz, będący naszą ostoją - wyjaśniał Piotr Kurc. - Dziś Marcin po raz kolejny nas uratował. Dużą rolę odegrał również fakt, iż wcześniej od naszych przeciwników wznowiliśmy sezon. Jesteśmy przygotowani na walkę w pełnym wymiarze.

Zdzieszowiczanom dopisuje także szczęście. W sobotę przez ponad pół godziny grali z przewagą jednego zawodnika, ponieważ za dwie żółte kartki z boiska wyrzucony został Marcin Grolik.

- Szczęściu trzeba jednak pomagać - uważa trener Ruchu Andrzej Polak. - W poprzedniej rundzie nie zawsze ono nam sprzyjało. Teraz jest po naszej stronie. Klucz do sukcesu to konsekwencja oraz ścisłe realizowanie zadań taktycznych. Pokonaliśmy dziś silnego rywala, który powinien spokojnie utrzymać się w lidze.

- Nie gramy efektownie, ale bardzo skutecznie - dodawał Buchała. - Nie przypominam sobie zresztą meczu, w którym zaprezentowalibyśmy jakieś fajerwerki. To jednak nieistotne. Za trzy miesiące nikt nie będzie pamiętał stylu, a nasze wyniki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska