Trzaskowski czyni w Platformie cuda. Komentarz Bogusława Mrukota

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Przemyslaw Swiderski
W Platformie Obywatelskiej coś pękło, coś się skończyło. Otóż po raz pierwszy od wielu, wielu lat wróciła tam wiara, że można wygrać. Ba, oni chcą wygrać! Oni zrobią dziś wszystko, żeby wygrał Rafał Trzaskowski.

To zasługa samego Trzaskowskiego. On nie pozoruje walki, nie czaruje ludzi fałszywą skromnością, że jak go Polacy obdarzą zaufaniem i takie tam ble, ble , to chciałby wygrać z Dudą. On mówi, że z nim wygra. Krótko i pewnie. I nikt się z tego nie śmieje, bo coraz więcej Polaków uświadamia sobie, że tak, że to bardzo realne. I że to chyba Polsce potrzebne.

Zadziwiające, jakiej metamorfozy dokonał w PO w kilka tygodni Trzaskowski. Jakiej dokonała jego kandydatura. Obserwowałem wybory w ostatnich sześciu latach i widziałem apatię, wycofanie i jakąś taką bezradność wielu działaczy PO oraz jej sympatyków. Paru topmanów wypruwało sobie żyły w kampaniach, a większość „aktywu” zachowywała się tak, jakby coś musiała, a nie chciała.
Tylko że wyborcy natychmiast takie rzeczy wyczuwają. Jeśli nie widzą autentycznego zaangażowania, przysłowiowego gryzienia trawy, to po co mają głosować na tych, którzy sami nie są pewni, czy chcą wygrać?

Ale to już przeszłość. I niedobra wiadomość dla PiS.

Bo Trzaskowski nie tylko przywrócił wigor PO, ale wzbudził zaskakujący entuzjazm wśród wielu Polaków, którzy w ostatnich latach polityką byli średnio zainteresowani. Te długie kolejki czekających w czwartek, żeby złożyć podpis na liście poparcia dla Trzaskowskiego, to obraz w III RP dotąd niewidziany. Nikt tego nie reżyserował, to był autentyczny spontan.

To będzie miało siłę propagandowej broni masowego rażenia, która naładuje dodatkową energią przeciwników PiS, a sparaliżuje jego zwolenników. Których zresztą jest też coraz mniej, bo generalnie ludzie zaczynają mieć już dość PiS, a tym samym i Andrzeja Dudy, który jest tylko trybikiem w maszynie Jarosława Kaczyńskiego.

Ta maszyna rzęzi już od dłuższego czasu, a epidemia przyspieszyła znacznie proces tej degradacji. Razem z nią degradowała się prezydentura Andrzeja Dudy, papierowa i ludyczna, żeby nie powiedzieć jarmarczna.

Co było dobre pięć lat temu, dziś się nie sprawdza, a nowych pomysłów PiS-owi brak. „Oczka wodne” i komiczne zdjęcie z premierem w strojach budowlańców na Mierzei Wiślanej wydają apogeum możliwości na poprawę notowań Andrzeja Dudy.

Pięć lat temu większość wyborców zagłosowała na Andrzeja Dudę, bo wydawał się jak ta żaba z bajki, która po pocałunku zamieni się w księcia. Ale się nie zamienił. Wielu wciąż czeka, aż dokona się ta metamorfoza, jednak jeszcze więcej wyborców przestało już wierzyć w tę bajkę i drugi raz żaby nie pocałuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska