Trzeba dbać o skarb polsko-niemieckich stosunków

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Sabine Haake, konsul Niemiec w Opolu, prezentuje kopię polsko-niemieckiego traktatu z podpisami i pieczęciami. - Warto zokazji jubileuszu wczytać się na nowo w ten dokument - zachęca.
Sabine Haake, konsul Niemiec w Opolu, prezentuje kopię polsko-niemieckiego traktatu z podpisami i pieczęciami. - Warto zokazji jubileuszu wczytać się na nowo w ten dokument - zachęca. Krzysztof Świderski
25-lecie polsko niemieckiego traktatu to dobra okazja, by uświadomić sobie, jak wiele udało się osiągnąć - mówi Sabine Haake, konsul Niemiec w Opolu.

- W sobotę w Opolu odbędzie się - z inicjatywy pani konsul i marszałka województwa - tradycyjny noworoczny koncert. W tym roku ma on szczególny kontekst: 25-lecie polsko-niemieckiego traktatu. Co nas w Filharmonii Opolskiej czeka?
- Nie wszystkie tajemnice zdradzę. Ale powiem, że chcemy tym koncertem zwrócić uwagę mieszkańców regionu na 25-lecie polsko-niemieckiego traktatu „O dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy”. To jest dobra okazja, by po raz kolejny do jego tekstu zajrzeć i przypomnieć sobie, co przyniósł on Polakom i Niemcom. Dobre stosunki między naszymi krajami budowane w wielu dziedzinach i na różnych polach są skarbem. O tym chcemy pamiętać i przy okazji koncertu przypomnieć. Jubileusz traktatu jest także zachętą, by oba kraje i społeczeństwa pracowały nadal na rzecz wspólnej przyszłości. To jest pozytywny skutek traktatu, że Polacy i Niemcy są dobrymi sąsiadami i partnerami w NATO i w Unii Europejskiej. I wspólnie biorą na siebie na arenie międzynarodowej odpowiedzialność za pokój, wolność i demokrację. Chcemy, by koncert był impulsem dla Opolan do świętowania 25-lecia tej przyjaźni. Pracę nad tą przyjaźnią i pojednaniem różne osoby prowadziły już przed podpisaniem traktatu. Chcemy je przypomnieć i zauważyć. W programie koncertu znajdą się z pewnością okolicznościowe przemówienia, ale przede wszystkim dobra muzyka, klasyczna, jak i filmowa. Jej wykonawcami będą uczniowie opolskiej szkoły muzycznej im Fryderyka Chopina i Willigis-Gymnasium z Mainz. Te orkiestry są świetnym przykładem tego, co traktat spowodował: granica między obu krajami stała się przepuszczalna i ludzie zaczęli się spotykać i zbliżać do siebie. I ten stan trwa, dzięki Bogu, aż do dziś.

- To bardzo optymistyczny obraz na tle tego, że wzajemne relacje ostatnio nieco zgrzytają.
By nie ulegać takim powierzchownym opiniom, najlepiej z okazji jubileuszu raz jeszcze traktat przeczytać. Przekonamy się wtedy, że jest on pierwszą próbą uregulowania stosunków polsko-niemieckich od A do Z. Od kontaktów międzyrządowych po wymianę młodzieży i uczniów oraz współpracę samorządów i organizacji społecznych. Te wszystkie znaki pojednania i bliskości nie zostały w ostatnich tygodniach przekreślone. Minister spraw zagranicznych Niemiec, pan Steinmeier był kilka dni temu w Warszawie, a pani premier Szydło za trzy tygodnie odwiedzi Berlin. To oznacza, że dialog polsko-niemiecki, także na najwyższym poziomie, cały czas jest kontynuowany. Oczywiście, różnice zdań istnieją. O tyle jest to naturalne, że dotyczą naprawdę trudnych zagadnień, z którymi Europa i świat - nie tylko Polska i Niemcy - mają problemy. Ważne, że rozmawiamy o tych problemach razem - jeden z drugim, nie jeden przeciwko drugiemu. Wierzę, że te przyjazne rozmowy sprowadzają nasze stosunki właśnie na dobre tory wspólnej odpowiedzialności za przyszłość świata. Dialog prowadzony pragmatycznie i bez emocji skutecznie chroni przed pogorszeniem relacji, które dla współczesnego świata byłoby prawdziwą stratą.

Miałem wrażenie, że ministrów spraw zagranicznych bardziej niż stosunki polsko-niemieckie niepokoiła przyszłość Wielkiej Brytanii w UE.
Nie byłam osobiście przy tych rozmowach. Spodziewam się, że o stosunkach dwustronnych i o tym, co w ostatnich tygodniach wywoływało pewną irytację, także dyskutowano. Właśnie po to, by nie tracić w tym dialogu klimatu współpracy, przyjaźni i pragmatyzmu. Ale sprawy globalne też obu naszych państw dotyczą. Nic dziwnego, że uczestnicy zastanawiali się: Dokąd zmierza Europa? Czy wobec problemu uchodźców mamy zamykać granice i jaka będzie przyszłość Schengen? Co się stanie jeśli Unia straci Wielką Brytanię? Jak odnosić się wspólnie do sytuacji na Ukrainie i w Syrii, do konfliktu między Arabią Saudyjską a Iranem itd. To są naprawdę trudne sprawy, którym Polska i Niemcy wychodzą naprzeciw w imię wspólnej odpowiedzialności za świat.

Traktat polsko-niemiecki przyniósł także oficjalne uznanie mniejszości niemieckiej w Polsce. Na ile zapisy te są dziś aktualne?
Mniejszości niemieckiej w Polsce i Polonii w Niemczech poświęcone zostały zwłaszcza paragrafy 20. i 21. traktatu. Zostały w nich opisane prawa obu tych grup oraz wynikające z nich możliwości kultywowania własnej tradycji i kultury. To był i jest fundament organizowania się mniejszości niemieckiej w Polsce w towarzystwa społeczno-kulturalne nie tylko na Śląsku Opolskim, także na Dolnym Śląsku, w województwie śląskim, na Mazurach, Pomorzu itd. Istnienia tych organizacji tak szczegółowo traktat nie opisuje. Wtedy nikt pewnie nie wierzył, że mniejszość tak aktywnie zaistnieje i tak skutecznie będzie się organizować. Mniejszość działa - m.in. na podstawie traktatu - w sposób wolny, demokratyczny i lojalnie wobec państwa polskiego. Nie tylko w sferze kultury, także jako partner w regionie w samorządach - jako radni sejmiku, rad powiatowych i gminnych, wójtowie i burmistrzowie, jest obecna także w Sejmie. Jako część społeczeństwa większościowego. Tak dzieje na Śląsku Opolskim. Żywimy nadzieję, że to będzie się rozszerzać także na inne regiony

Gdy patrzy się na osiągnięcia i formy zaangażowania MN, można odnieść wrażenie, że osiągnęła więcej, niż mogła 25 lat temu wymarzyć.
Potwierdzam, że tak jest, skoro ta społeczność korzysta z nauczania niemieckiego jako języka mniejszości, obecności w mediach - w radiu, telewizji, prasie i w internecie. Kiedy runął mur dzielący Europę i upadł komunizm, powstała możliwość przełamania negatywnych skutków wojny i swobodnego, otwartego poznawania literatury niemieckojęzycznej, używania publicznie języka czy odprawiania mszy św. w języku niemieckim. To było dobre 25 lat dla mniejszości - przy udziale obu państw, niemieckiego i polskiego. Jubileusz jest okazją, by sobie uświadomić, jak daleko udało się razem dojść. I by żywić nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

Ostatnio w Zawadzie pani konsul podnosiła członków mniejszości i osoby zaangażowane w dialog polsko-niemiecki na duchu i zachęcała, by nie opuszczać rąk i robić swoje.

Chciałam dodać sił nie tylko mniejszości, ale wszystkim, którzy się w polsko-niemiecką współpracę angażują. Wszyscy oni przyczynili się do powstania i zachowania tego skarbu. Trzeba mieć nadzieję, że wszystkim nam wystarczy odwagi na kolejne 25 lat. Ten skarb trzeba wciąż pielęgnować i powiększać, działając - co podkreślił tak mocno minister Steinmeyer: pragmatycznie, rozmawiając ze sobą, stawiając otwarcie pytania, proponując projekty. Może czasem trzeba coś zmieniać, ale broń Boże nie schodząc z drogi polsko-niemieckiej przyjaźni. Współczesna Europa bardzo jej potrzebuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska