Zboże nie wyrosło na odpowiednią wysokość i dlatego ma niższą jakość - opowiada Sylwia Raczyńska, 29-letnia rolniczka z Brzezinki w gminie Namysłów - starościna tegorocznych dożynek gminnych. - Oczywiście wpływa to na cenę ziarna w skupie. Im niższa jego jakość, tym mniejsza cena.
Starościna opowiada nam jednak, że nie na wszystkich uprawach dało się odczuć skutki suszy. Upały pomieszały szyki głównie tym rolnikom, którzy posiadają ziemię o niższej, 4. lub 5. klasie jakości.
- Z takiej gleby można było zebrać w tym roku co najwyżej 3,5 tony zboża z hektara - kontynuuje Sylwia Raczyńska. - Z tej lepszej ziemi o pierwszej lub nawet trzeciej klasie jakości, która bez względu na upały zachowała odpowiednią wilgotność, uzyskiwano nawet 6 ton z hektara.
Raczyńska uważa, że wskutek upałów problemy z dalszym funkcjonowaniem będą mieli głównie rolnicy posiadający po kilkanaście hektarów upraw, którzy specjalizują się w uprawach jednego bądź dwóch gatunków zbóż.
- Takim gospodarzom jak ja będzie łatwiej - mówi starościna - ponieważ moje 50 hektarów obsiałam kilkoma rodzajami zbóż oraz kukurydzą i ziemniakami. Nie nastawiałam się na jeden gatunek, ponieważ takie teraz czasy, że trzeba się zabezpieczać.
Tymczasem gospodarze z sąsiednich gmin - Świerczowa i Domaszowic - zrezygnowali w tym roku z organizowania gminnego święta plonów. Powodem były katastrofalnie niskie zbiory. Czy zdaniem Raczyńskiej w Namysłowie jest tak dobrze, że rolnicy powinni świętować?
- Myślę, że w naszej gminie sytuacja nie przedstawia się aż tak tragicznie - dodaje starościna. - Poza tym, że dożynki są takim świętem dla rolników, podczas którego dziękują za zbiory i proszą o pomyślność na przyszłe lata. Święto plonów to nie tylko zabawa, ale przede wszystkim refleksja nad żniwami i błędami, jakie popełniliśmy podczas zbiorów.
Podobnego zdania co Raczyńska jest starosta dożynek Józef Adamski. Jego firma "Ikab - Rol" z Łączan zajmuje się produkcją rolną na 765 hektarach, z czego samych upraw ma 727 hektarów: - Żniwa były kiepskie, ale dożynki są takim świętem, podczas którego mogą się spotkać i wymienić doświadczenia wszyscy gospodarze z naszej gminy.
Symbolem udanych plonów są korony dożynkowe, jakie przygotowują rolnicy w poszczególnych sołectwach. W tym roku w gminie Namysłów swoje kompozycje zbóż i kwiatów przygotowuje 10 sołectw. Rozalia Maziak, sołtys podnamysłowskich Michalic, nieprzerwanie od 20 lat zajmuje się układaniem koron.
Sołtysowa opowiada nam, że przygotowanie dorodnego wieńca dożynkowego zajmuje jej ponad tydzień. Nieco mniejsza korona, czyli taka, jaką przygotowuje na tegoroczne święto plonów, powstaje w trzy doby. W pleceniu zboża Rozalii Maziak pomaga jej teściowa Franciszka.
Również powodów do radości z tegorocznych zbiorów nie mają rolnicy w największej rolniczej gminie powiatu brzeskiego - Grodkowie. Jak powiedziała nam Honorata Kalisz z urzędu miejskiego w Grodkowie, plony, jakie zebrali tego lata rolnicy, są o ponad 40 procent niższe do ubiegłorocznych.