Trzecia kadencja samodzielnych rządów PiS? Marszałek Sejmu Elżbieta Witek: Oczywiście, że jest możliwa

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Wideo
od 16 lat
„Trzecia kadencja samodzielnych rządów PiS jest możliwa. Robimy wszystko, aby nasi wyborcy po raz kolejny nam zaufali i dali mandat do rządzenia” – mówi w wywiadzie dla portalu i.pl marszałek Sejmu Elżbieta Witek. „W tej chwili myślimy wyłącznie o tym, żeby zdobyć samodzielną większość. Nie chcemy antycypować wyników wyborów” – dodaje, pytana o ewentualną koalicję z PSL lub Konfederacją. Rozmawiała Lidia Lemaniak.

W poprzedni weekend odbyła się konferencja „Programowy UL” PiS. Podczas niej prezes Jarosław Kaczyński zaproponował pierwsze propozycje programowe partii na wybory parlamentarne, czyli podwyższenie 500 plus na 800 plus, darmowe leki dla seniorów powyżej 65. roku życia oraz dla dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia, a także darmowe autostrady. Czy budżet państwa stać na te obietnice?

Nigdy nie składaliśmy i nie składamy obietnic bez pokrycia. W 2015 r. także prezentowaliśmy nasz program, który został skonstruowany po bardzo wielu spotkaniach z wyborcami. Zawsze tak robiliśmy. Chyba wszyscy dokładnie pamiętamy co dzisiejsza opozycja, a wówczas rządzący, mówili o 500 plus – że pieniędzy nie ma i nie będzie, że ten program, jeśli będzie wdrożony, spowoduje katastrofę finansów publicznych, gwałtowny wzrost inflacji i inne kasandryczne przepowiednie. Czy coś z tych słów się spełniło? Nie. Jesteśmy odpowiedzialni. Nie rzucamy słów na wiatr, nie obiecujemy gruszek na wierzbie. Rozsądnie liczymy pieniądze i dlatego odpowiedzialnie wprowadzaliśmy program „Rodzina 500 plus”. Miał on – po pierwsze – zlikwidować ubóstwo, które miało twarz dziecka oraz podnieść godność rodziny, zwłaszcza wielodzietnej, wcześniej traktowanej często jako patologia. Dzisiaj, dzięki naszym programom, rodzina jest w centrum uwagi, zaś duże rodziny – cieszą się szacunkiem i podziwem. To jest sukces 500 plus. Po drugie – program miał rozpocząć zawalczenie o demografię.

To jednak nie do końca się udało, co przyznają zresztą sami politycy PiS.

Jeśli nie zawalczymy o demografię, to za kilkadziesiąt lat zabraknie nam całego jednego pokolenia. To, że sam program 500 plus problemu demografii nie rozwiąże, to oczywiste. Program miał dać impuls demograficzny i w moim przekonaniu dał. Trudno jest dzisiaj mierzyć jego efekty, przykładając je do celu, jakim było rozpoczęcie walki o demografię. Jestem jednak pewna, że gdyby nie było naszych programów, problem byłby naprawdę dużo większy.

Wcześniej wspomniała Pani o opozycji i przypomniała Pani, co mówili o 500 plus. A teraz Donald Tusk chciałby, aby program 800 plus wszedł w życie od 1 czerwca, chce też podnieść kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł, mimo że jego partia głosowała w Sejmie przeciwko rozwiązaniom PiS dotyczącym podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Co Pani Marszałek sądzi o takich zmianach zdania PO i jej przewodniczącego?

Niech Donald Tusk zadba o to, żeby przedstawić Polakom swój własny autorski program. Trawi czas na recenzowaniu nas, bo sam własnego programu nie ma, a po stronie PO jest jakaś pustka intelektualna. My odbyliśmy tysiące spotkań i to Polacy przedstawili nam swoje propozycje, które przeanalizowaliśmy z ekspertami na kongresie programowym. I okazało się, że te trzy propozycje, które prezes Jarosław Kaczyński już ogłosił, to strzał w dziesiątkę. Tego ludzie oczekują. Proponuję też opozycji – w kontekście 800 plus – żeby się nie bała o inflację, która już dzisiaj spada. Według prognoz ekonomicznych spodziewamy się, że w ostatnim kwartale tego roku inflacja będzie zdecydowanie niższa niż dziś. Słowem, Donaldzie Tusku martw się nie o nas, a o siebie. My swój program mamy i sukcesywnie będziemy go prezentować.

Premier zapowiedział ostatnio, że prawdopodobnie w czerwcu projekt ustawy wprowadzający 800 plus będzie poddany konsultacjom społecznym, a następnie będzie przyjęty przez rząd. Kiedy zatem projekt mógłby trafić do Sejmu i czy zostanie przyjęty jeszcze przed wakacjami?

Jeśli tylko projekt będzie gotowy wówczas Sejm się nim zajmie. Zapewniam, że z programem 800 plus zdążymy na czas. Rodziny, które otrzymują 500 plus na pewno doskonale pamiętają i wiedzą, że był podany termin, którego dotrzymaliśmy, a pieniądze na program znaleźliśmy. Prawo i Sprawiedliwość jest partią wiarygodną. W 2015 r. pokazaliśmy, że można być uczciwym, że politycy mogą dotrzymywać słowa.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz chce, aby 800 plus było tylko dla rodzin, w których rodzice pracują, dla reszty ma pozostać 500 plus. Tymczasem Donald Tusk chce, żeby 800 plus wystartowało już od 1 czerwca. Co ta różnica zdań mówi nam o ewentualnym rządzie składającym się z dzisiejszych ugrupować opozycyjnych? I co w ogóle stałoby się z programami społecznymi PiS, gdyby to opozycja przejęła władzę, skoro już teraz są takie zgrzyty między partiami?

My mamy jeden cel – wygrać wybory dla dobra Polski i Polaków. Widzimy jak nasz kraj zmienił się przez ostatnie osiem lat. Polacy to dostrzegają i doceniają. To też mobilizuje do działania. Natomiast jeśli chodzi o realizowane programy społeczne to tylko my jesteśmy gwarantem ich kontynuacji, a także wprowadzania nowych. Słuchając tego, co mówią politycy PO, można być pewnym, że oni rozwiązania prospołeczne i socjalne zlikwidują. Będą mamić: kryzys, inflacja, rozdawnictwo, zadłużenie, zaciskanie pasa etc. Wystarczy się wsłuchać w to, co teraz mówią politycy opozycji oraz ich eksperci. Nie miejcie państwo żadnych złudzeń, że będzie inaczej.

Kolejna konferencja PiS, na której zaprezentujecie swoje kolejne punkty programowe ma odbyć się w czerwcu, a następna we wrześniu. Można się zatem spodziewać, że przedstawicie kolejne propozycje programów społecznych?

Na pewno zostaną zaproponowane kolejne rozwiązania, ponieważ naszych objazdów po Polsce były tysiące i Polacy zgłaszali nam różne problemy i propozycje. Tak właśnie buduje się program, a jego najlepszymi ekspertami są nasi obywatele.

Jak Pani już wcześniej wspomniała, program wyborczy PiS pisze na podstawie rozmów z Polakami. Jakie zatem tematy poruszają Polacy na spotkaniach z Panią?

Tematy są bardzo różne, przekrojowe, czasami dotykające konkretnego regionu lub grupy zawodowej. Od pewnego czasu pojawiają się tematy dotycząc zagrożeń, na które narażone są dzieci. Stąd akcja, którą zapoczątkowałam - „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziny”, podczas której poruszyliśmy kwestie wzrastającej liczby samobójstw, depresji, agresji wśród młodych ludzi, pornografii i seksualizacji dzieci. Nawet gdy 12-letnia dziewczynka wygląda na 16-latkę to wciąż jest dzieckiem i nic tego nie zmieni. My zadbaliśmy o rodzinę na poziomie materialnym, kierując do rodzin wszystkie programy społeczne, ale jeśli chodzi o ochronę dzieci to musimy wypracować więcej rozwiązań systemowych, w które zaangażują się rodzice, instytucje pozarządowe, ministerstwa i parlamentarzyści. Patrząc na to, ile osób przychodzi do naszych biur podpisywać obywatelski projekt ustawy to dla mnie sygnał, że ten problem jest poważny i dostrzegany. Zajęli się nim rodzice, przedstawiając projekt ustawy, a wsparłam ich ja wraz z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Podpiszę się pod każdym projektem, który będzie chronić nasze dzieci przed demoralizacją, bo to, czego nauczymy ich w okresie przedszkolnym czy wczesnoszkolnym, zostanie z nimi już na zawsze.

Trzecia kadencja samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości jest możliwa?

Oczywiście, że jest możliwa. Robimy wszystko, aby nasi wyborcy po raz kolejny nam zaufali i dali mandat do rządzenia. Naszym celem jest dbanie o interes Polski jako państwa suwerennego, w pełni samodzielnego, liczącego się na arenie międzynarodowej. Mamy wspaniałą przeszłość, tradycje i dokonania, ale przede wszystkim dysponujemy ogromnym potencjałem tkwiącym w Polakach. Polska przez osiem lat naszych rządów naprawdę bardzo się zmieniła na lepsze. Ciągle gonimy Europę Zachodnią, ale w niektórych obszarach życia już jesteśmy lepsi. Dostrzega to wielu obcokrajowców, także tych, którzy osiedlają się w Polsce. Pytani dlaczego, mówią, że jest tu spokojnie i bezpiecznie. Rola i pozycja Polski w tej chwili rośnie i trzeba ten trend podtrzymać. Dlatego potrzebna jest nam kolejna kadencja. Nikt inny tego nie zrobi.

Można jednak odnieść wrażenie, że to, iż pozycja Polski rośnie, niekoniecznie podoba się innym. Ciągle mamy problemy z Komisją Europejską, chociażby jeśli chodzi o KPO. Czemu tak się dzieje?

Problemy z Komisją Europejską wynikają wyłącznie z tego, że poglądy konserwatywne i patriotyczne, które zawierają w sobie wielki komponent przywiązania do wartości i do korzeni własnych w połączeniu z nowoczesnością, nie są pożądane w Europie Zachodniej. Tam panuje bezideowość. Wystarczy popatrzeć, jak Donald Tusk podporządkował się Angeli Merkel. Niedawno Ursula von der Leyen, mówiła „czekamy na ciebie Donaldzie, aż zostaniesz premierem Polski”. Co to w ogóle ma znaczyć? To mieszanie się w wewnętrzne sprawy naszego kraju. Dla mnie jest to coś skandalicznego.

Wracając do trzeciej kadencji PiS – nie ma Pani Marszałek wrażenia, że przeszkodą nie będzie tu opozycja, ale przeszkodą mogą być wewnętrzne spory w Zjednoczonej Prawicy? Bo, że takie się pojawiają nie jest żadną tajemnicą, niekiedy są to spory toczone publicznie.

Nie uważam tak. Przeszkody, jeśli się pojawiają, trzeba pokonywać, a różnice poglądów zdarzają się wszędzie. Na szczęście mamy silnego lidera, niezwykle doświadczonego polityka, jakim jest Jarosław Kaczyński.

A gdyby stało się tak, że jednak PiS zabraknie, powiedzmy kilku mandatów do samodzielnych rządów, to widzi Pani w PSL lub Konfederacji jakichś posłów, z którymi możliwa byłaby koalicja?

W tej chwili myślimy wyłącznie o tym, żeby zdobyć samodzielną większość. Nie chcemy antycypować wyników wyborów. Najważniejsze to pozostać pracowitym, pełnym pokory i nie rozpraszać się na żadne kalkulacje. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby Polaków i przekonać ich, aby głosowali na PiS. Koncentrujemy się na tym, aby przypomnieć wyborcom różnicę między tym, co było do 2015 r., a rzeczywistością dziś.

Czy Pani Marszałek będzie startować tradycyjnie z Dolnego Śląska?

Tak, ze swojego okręgu. Nie mam powodu, żebym po tylu latach startowała z innego. W moim okręgu ludzie mnie znają, bo zawsze starałam się być aktywna – nie tylko jako marszałek Sejmu czy minister, ale przede wszystkim jako poseł. Odbywam bardzo dużo spotkań w regionie, większość z nich w powiatach i gminach. Lubię rozmowy z ludźmi, dyskusje. Czasami są to niełatwe spotkania, ale jeśli nie dojdę z kimś do konsensusu, to zawsze na koniec mówię: zostańmy przy swoich poglądach, bo możemy się różnić, ale rozstańmy się w zgodzie. Możemy różnić się w sposób kulturalny, bez poniżania i deptania godności drugiego człowieka. A to się przecież dzieje na każdym spotkaniu Donalda Tuska i jego partyjnych kolegów.

A jakie ma Pani plany na siebie po wyborach? Chciałaby być Pani nadal Marszałkiem Sejmu, czy jest Pani zainteresowana jakąś inną funkcją?

Dla mnie zdobycie w 2005 roku mandatu posła było wielkim zaszczytem i wyróżnieniem – jest nas przecież tylko 460 w 38 milionowym narodzie. Nie mam żadnych indywidualnych planów na siebie. Obóz rządzący to jest drużyna. Zawsze jak najlepiej starałam się wywiązywać z powierzonych mi zadań, ale ich ocena nie należy do mnie. Zawsze przecież ktoś może być lepszy.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzecia kadencja samodzielnych rządów PiS? Marszałek Sejmu Elżbieta Witek: Oczywiście, że jest możliwa - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska