Ze szpitala w Prudniku odeszło ostatnio trzech ginekologów. Jeden z lekarzy wygrał konkurs na ordynatora w Brzegu, pozostali zrezygnowali z etatu i poszli do innych placówek.
- Nie widzę utrudnień z funkcjonowaniu oddziału z tego powodu. Ci lekarze będą z nami współpracować na innych zasadach, np. na dyżurach - mówi dr Paweł Krach, wiceprezes Prudnickiego Centrum Medycznego. - Chcemy zatrudnić dwóch nowych lekarzy na etat.
Wszystkich lekarzy na oddziale zaangażował dwa lata temu ówczesny prezes PCM Anatol Majcher, który w listopadzie zrezygnował ze stanowiska z powodu kontrowersji wokół wizji zdobycia kapitału na rozwój spółki.
Dwa lata temu dyr. Majcher zwolnił poprzedniego ordynatora ginekologii, a dwóch innych lekarzy zrezygnowało z pracy na znak solidarności z szefem. Władze powiatu prudnickiego obawiały się ostatnio, że odejście prezesa Majchera może za sobą pociągnąć część kadry medycznej.
- To nic dziwnego, że kadra medyczna jest płynna - komentuje dr Paweł Krach. - Specjaliści idą tam, gdzie mają dobre warunki pracy i rozwoju. Dr Majcher, człowiek z charyzmą, przyprowadził do Prudnika wielu specjalistów. Przyszli z nadziejami, że to będzie nowoczesny szpital i to w niedługiej perspektywie. Tymczasem inne placówki idą do przodu, a w PCM ten proces się przeciąga.
Władze powiatu odrzuciły koncepcję Majchera sfinansowania modernizacji przez sprzedaż prywatnemu inwestorowi większościowej części akcji PCM. Starosta Radosław Roszkowski zapowiada, że tylko w tym roku powiat przeznaczy 2 mln zł na dofinansowanie swojej spółki.
Ze szczegółami operacji czeka jednak na powołanie nowego prezesa Prudnickiego Centrum Medycznego. Zarząd powiatu wskazał swojego kandydata w grudniu. Do tej pory jednak nie zebrała się rada nadzorcza spółki, żeby go zatwierdzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?