Trzy opolskie wsie dostaną niemieckie nazwy

Radosław Dimitrow
Podwójne nazwy będą wprowadzone w trzech wsiach. - Radni uszanowali wolę mieszańców - mówi Zofia Habasz.
Podwójne nazwy będą wprowadzone w trzech wsiach. - Radni uszanowali wolę mieszańców - mówi Zofia Habasz. Radosław Dimitrow
Na ostatniej sesji radni zdecydowali o wpisanie gminy Strzelce Opolskie do rejestru samorządów, na terenie których używane są nazwy w języku mniejszości.

 

Wnioskowali jednocześnie o ustawienie polsko-niemieckich znaków w trzech wsiach pod Strzelcami Opolskimi: w Rozmierzy, Jędryniach i Warmątowicach.

Po niemiecku będą się nazywać Jendrin, Rosmierz i Warmuntowitz.

 

Wniosek zostanie teraz przesłany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które - zgodnie z przepisami - będzie odpowiadało za sfinansowanie dwujęzycznych tablic.

Cała procedura jest dosyć czasochłonna. Inne gminy, które wnioskowały do resortu o ustawienie dwujęzycznych tablic, czekały na to nawet rok.

 

Radni podejmując decyzję o ustawieniu polsko-niemieckich tablic, wypełnili w ten sposób wolę mieszkańców wsi, wykazaną podczas konsultacji społecznych, które przeprowadzone były jeszcze w maju ub. r.

Wtedy wzięło w nich udział ponad 8,7 tys. osób, czyli 34,98 proc. uprawnionych do głosowania.

Na pytanie „Czy jest Pan/Pani za wprowadzeniem dodatkowej nazwy miejscowości w języku niemieckim?” aż w 18 miejscowościach mieszkańcy powiedzieli „nie”.

W trzech miejscowościach większość opowiedziała się jednak „za”. Właśnie te wsie zyskają dodatkowo niemieckie nazwy, które będą brzmeć: Jendrin, Rosmierz i Warmuntowitz.

 

Sprawa dwyjęzycznych wsi była wielokrotnie wywoływana i zawsze budziła emocje mieszkańców powiatu strzeleckiego

 

Zofia Habasz, sołtys Jędryń i jednocześnie radna mniejszości niemieckiej, cieszy się, że radni pamiętali o tym, jak głosowali ludzie.

- Rada miejska zgadzając się na postawienie dwujęzycznych tablic uszanowała wolę większości – tłumaczy pani sołtys. - Właśnie tak powinna wyglądać demokracja.

 

Inicjatorem zorganizowania konsultacji społecznych ws. podwójnego nazewnictwa był Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich, którego „Stowarzyszenie Spółdzielców” pozostaje w radzie miejskiej w opozycji do mniejszości niemieckiej.

Jak tłumaczył burmistrz jeszcze przed konsultacjami - chciał poznać opinię mieszkańców w tej sprawie, żeby raz na zawsze zakończyć ten temat.

Wcześniej temat był wielokrotnie poruszany przez przedstawicieli mniejszości niemieckiej i wywoływał wiele negatywnych emocji wśród mieszkańców Strzelec Opolskich.

 

- Ten temat był wywoływany każdorazowo w roku wyborów samorządowych, czyli tuż przed zbliżającą się kampanią wyborczą - przypominał Goc.

Ustawienie tablic w trzech miejscowościach jest swego rodzaju kompromisem, który w takiej formie na Opolszczyźnie jeszcze się nie zdarzył.

 

W powiecie strzeleckim jest obecnie pięć gmin, w których stoją już dwujęzyczne tablice. To Leśnica, Ujazd, Izbicko, Jemielnica i Kolonowskie.

Tam podwójnym nazewnictwem objęto wszystkie miejscowości, chyba że nazwa danej wsi brzmi identycznie w obu językach.

W takich przypadkach pozostawiano tylko jedną nazwę, która jest wspólna dla obu języków np. Centawa.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska