Trzy Romki próbowały okraść mieszkańca Opola. Jedną z nich złapał jego syn

Archiwum
Archiwum
Kobiety wypytywały mężczyznę o zdrowie i oszczędności. Zaproponowały dodatki na leki. Kradzieży zapobiegł syn lokatora.

- Spałem po pracy, obudziły mnie głosy. Początkowo myślałem, że to znajomi lub ktoś z wspólnoty mieszkaniowej - mówi Jerzy Duman, który mieszka z ojcem przy ul. Zwycięstwa. w Opolu.

Jego podejrzenia wzbudziły zapytania o zdrowie ojca i propozycja dodatków na leki. Okazało się, że do mieszkania weszły trzy kobiety pochodzenia romskiego.

- Powiedziały, że aby go dostać musi powiedzieć o swoich dochodach i oszczędnościach - mówi pan Jerzy. - Z kuchni przeszli do pokoju, wtedy jedna z nich pod pretekstem skorzystania z toalety zaczęła chodzić po mieszkaniu.

Gdy zauważyła pana Jerzego, zaczęła krzyczeć. W tym momencie wszystkie zaczęły uciekać.

- Biegłem za nimi przez osiedle, udało mi się je dogonić i złapać jedną z nich - opowiada pan Jerzy.
Na miejsce przyjechała policja, która zabrała kobietę.

- Nie doliczyliśmy się 400 zł, ale nie wiem, czy ojciec ich nie wydał - mówi opolanin. - Zawsze przestrzegam ojca, aby nie otwierał drzwi nieznajomym.

- Jeżeli jakaś osoba się przedstawia jako pracownik instytucji zawsze mamy prawo prosić ją o okazanie dokumentów - mówi Maciej Mielwski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. - Jeżeli nadal jesteśmy niepewni, możemy to sprawdzić, dzwoniąc do tej instytucji. Nie należy również zostawiać obcych samych w pomieszczeniu no i nie trzymać wartościowych rzeczy w widocznych miejscach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska