Trzyletni Kacperek wygrał walkę z rakiem

Archiwum rodziny
Kacper Kozioł
Kacper Kozioł Archiwum rodziny
Po półtorarocznej walce z nowotworem trzyletni Kacperek Kozioł z Radłowa wygrał z chorobą. W wyjeździe na operację do Paryża pomogli mu między innymi czytelnicy "Nowej Trybuny Opolskiej".

Wszystko zakończyło się szczęśliwie, ale rodzina Koziołów przeszła prawdziwy horror. O ciężkiej chorobie synka dowiedzieli się w Dzień Dziecka.

Badania wykazały, że Kacper ma w okolicy pęcherza moczowego wielkiego ośmiocentymetrowego guza. Na dodatek już po ciężkiej chemioterapii lekarze znaleźli drugiego, siedmiomilimetrowego guza koło płuca.

Malutki chłopiec przeszedł przez piekło: 10 cykli chemioterapii, dwie operacje chirurgiczne i kilkanaście transfuzji krwi.

Jedyną szansą na pokonanie choroby była operacja w Paryżu (polscy lekarze nie naświetlają takich dużych guzów).

- Jeśli ma nas spotkać w życiu jakiś cud, to właśnie teraz by się bardzo przydał - powiedział wtedy zdesperowany Adam Kozioł, tata Kacperka.


Cud się zdarzył, a ogromny udział w pomocy mieli czytelnicy "Nowej Trybuny Opolskiej".
O zwycięstwie trzyletniego Kacperka nad straszną chorobą czytaj w piątek (3 lutego) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork", bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej".

Komentarz - Ta wspaniałomyślna zawiść

Rodzice Kacperka Kozioła, który wygrał walkę z rakiem, wspominają, że w nieszczęściu poznali wielu wspaniałych ludzi.

Przyznają jednak, że poznali też niemiłych ludzi. Czytali na forum, słyszeli plotki o tym, że wyłudzają pieniądze na dziecko.

Takie oszczerstwa usłyszeli nie tylko oni. Pamiętam, jak po tym, kiedy dzięki akcji "Nowej Trybuny Opolskiej" znaleźliśmy sponsora na budowę centralnego ogrzewania w domu nieuleczalnie chorego Dominika, rodzice chłopca usłyszeli, że dorobili się 5 tysięcy złotych na chorobie dziecka.

Rozżalony ojciec Dominika powiedział mi wtedy, że chętnie oddałby te 5 tysięcy, pożyczył i dał drugie tyle, żeby tylko zazdrośnicy razem z tymi pieniędzmi zabrali straszliwą chorobę dziecka.

Chyba wszyscy rodzice chorych dzieci spotkali się z taką podłością - wymawianiem każdej zbiórki i każdego daru od sponsora.

Często dochodzi do tego, że zamiast dziękować w gazecie za pomoc dobrych ludzi, rodzice proszą, aby najlepiej więcej już o nich nie pisać.

Po tym, jak jednemu z chorych dzieci sponsor wymienił stare okna w pokoju, jego rodzice błagali, aby o tym nie wspominać w artykule, bo dopytującym się zazdrosnym sąsiadom powiedzieli już, że okna kupili na raty.

Znane powiedzenie mówi: "Jeśli chcesz na kogoś liczyć, to licz na siebie". Oprócz siebie możemy jeszcze zawsze liczyć na tę polską, szczerą, wspaniałomyślną zawiść.

Mirosław Dragon

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska