Dziś zakończyła się - trwająca trzy dni - ekshumacja.
Zapomniana mogiła znajdowała się obok budynku dawnej remizy. Jak wynikało z informacji stowarzyszenia Pomost - zajmującego się lokalizacją grobów i przenoszeniem żołnierzy na cmentarz w Nadolicach Wielkich - w mogile miało być pochowanych 22 żołnierzy.
Tymczasem okazało się, że w grobie - położonym tuż przy drodze - znaleziono szczątki tylko 13 ofiar oraz 3 tzw. nieśmiertelniki, które mogą pomóc w identyfikacji żołnierzy poległych w styczniu 1945 roku. Znaki na jednym z nich sugerują, że należał do Estończyka z 20. Dywizji Grenadierów SS.
- Nieśmiertelniki są jednak w kiepskim stanie i nie ma pewności, czy odczytamy z nich wszystkie informacje - przyznaje Maksymilian Frąckowiak ze stowarzyszenia Pomost.
Zagadką pozostaje mniejsza liczba ofiar, którą znaleziono w grobie. Mieszkańcy Wrzosek, obserwujący ekshumację, sugerowali, że wiele lat temu część ciał zabrano. Opowiadali także, że w mogile chowano też cywilów.
- Ich nie znaleźliśmy - podkreśla Frąckowiak.
Warto pamiętać, że celem prac ekshumacyjnych jest nie tylko przeniesienie szczątków na cmentarz wojenny, ale także identyfikacja zabitych, co umożliwi powiadomienie rodzin o miejscu pochówku.
Wiele rodzin wciąż czeka na te informacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?