Trzysta wypadków, a trzech opolskich rolników zginęło

Krzysztof Ogiolda
W potocznym mniemaniu prowadzenie ciągnika jest bardzo łatwe. Tymczasem w czasie jazdy po nierównym terenie bardzo łatwo o wywrócenie pojazdu, co czasem kończy się tragedią.
W potocznym mniemaniu prowadzenie ciągnika jest bardzo łatwe. Tymczasem w czasie jazdy po nierównym terenie bardzo łatwo o wywrócenie pojazdu, co czasem kończy się tragedią. OSP Śrem
Na tysiąc ubezpieczonych na Opolszczyźnie przypada 10,3 wypadków rocznie. To najlepszy wskaźnik w Polsce. Niestety, aż trzech rolników w 2015 r. zginęło przy pracy w gospodarstwie. Dwóch przygniótł przewrócony ciągnik.

 

W 2015 roku w opolskim KRUS było 32196 ubezpieczonych. Wypadków w regionie zgłoszono 341, za wypadki przy pracy uznano nieco ponad 300.

 

- Nasz wskaźnik wypadków w stosunku do 1000 ubezpieczonych wynosi 10,3 i jest zdecydowanie najniższy w kraju – cieszy się Jan Krzesiński, dyrektor oddziału regionalnego KRUS. - To jest efekt wieloletniego wspólnego dbania, by tych wypadków było jak najmniej. Nasza troska, ale także agencji rolniczych, OODR w Łosiowie, Izby Rolniczej, Związku Śląskich Rolników itd.

 

Dyrektor nie ukrywa, że choć ubiegły rok był statystycznie bardzo dobry, to jednocześnie przyniósł aż trzy wypadki śmiertelne rolników - w rejonie głubczyckim, nyskim i strzeleckim (w latach 2013-2014 miało miejsce jedno takie zdarzenie rocznie).

- W dwóch przypadkach do tragedii doszło w wyniku przewrócenia się ciągnika, czego rezultatem była śmierć rolników na miejscu w wyniku przygniecenia – dodaje Jan Krzesiński. – Często mamy przekonanie, że kierowanie ciągnikiem jest łatwe i bezpieczne. Tymczasem w czasie jazdy po pochyłości łatwo może dojść do groźnego wypadku.

Trzeci ze zmarłych rolników nieszczęśliwie spadł ze schodów i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

 

Od lat najczęstszą przyczyną urazów rolniczych są przewrócenia się przy pracy – np. z powodu śliskości na podwórzu czy na schodach  - co skutkuje zazwyczaj złamaniem kończyn.

 

Zmniejszyła się natomiast – w stosunku do minionych lat -  liczba urazów wywołanych upadkiem z drabiny

 

- Ale to są bardzo groźne wypadki, kończące się zwykle nie tylko złamaniami rąk lub nóg, ale także urazami kręgosłupa – zwraca uwagę dyrektor Krzesiński. - Chcę też zwrócić uwagę na urazy, do których dochodzi w kontaktach ze zwierzętami. W ubiegłym roku były aż 22 takie wypadki.

 

Są to przede wszystkim przygniecenia ludzi przez bydło lub przez trzodę chlewną do ściany obory lub do ogrodzenia.

 

- Ale mieliśmy także wypadek, w którym świnia odgryzła rolnikowi kawałek ucha – dodaje Krzesiński. - Wniosek jest taki, że nawet jeśli są to nasze zwierzęta, czyli uważamy je za oswojone,  należy zachować szczególną ostrożność i mieć ograniczone zaufanie.

Szczególnie należy unikać kontaktu ze zwierzętami po wypiciu alkoholu.

Jego zapach działa na nie pobudzająco i prowokuje do agresji.

 

Rolnicy ulegali wypadkom także przy obsłudze maszyn i narzędzi, nie tylko wprost związanych z pracą w polu.

- W 2015 roku rolnicy kaleczyli się m.in. pracując przy użyciu piły łańcuchowej. Przecinali uda, kaleczyli dłonie - wylicza dyrektor Krześniński. - W tym kontekście zalecam używanie odzieży ochronnej przy pracy, nie tylko z piłami. Pracujmy w odpowiednich butach, bo zawsze może coś upaść na nogę,  a nie w klapkach. Pamiętajmy o rękawicach ochronnych i chrońmy oczy okularami, nawet przy rąbaniu drewna.  

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska