Trzystu pod Górę Chrobrego

Piotr Świętek
W Głuchołazach odbyła się II edycja Skoda Auto Grand Prix MTB. Wystartowała w niej czołówka kolarzy polskich i zagranicznych.

Kolarstwo górskie zdobywa wciąż nowych zwolenników. Z dużym skutkiem popularyzują je imprezy organizowane przez Lang Team. Nie inaczej było w sobotę na dość trudnych leśnych duktach wokół Góry Chrobrego. Liczni kibice podziwiali polską grupę zawodową, m. in. z Markiem Galińskim, dwukrotnym olimpijczykiem, Anną Szafraniec, mistrzynią świata juniorek z 1999 r., i Magdaleną Sadłecką, mistrzynią Europy juniorek z 2000 r. i wicemistrzynią świata na szosie. Wystartowało około 300 kolarzy.

Pierwsi wystartowali młodzicy. Wygrali Aleksandra Dawidowicz (Kożmianka Kożminek) oraz Bartłomiej Rosiek (Visco Kraków). Tomasz Potański z Ziemi Opolskiej był 32. W kategorii senior - orlik linię mety w tym samym czasie 1,45.05 minęli Marcin Karczyński i Marek Galiński (obaj Lotto PZU S.A.). W grupie juniorów najszybciej do mety przyjechał, zgodnie z przewidywaniami, Krzysztof Kuźniak (Trasa Warta Zielona Góra), który o ponad minutę wyprzedził Czecha, Milana Vocadlo. Zwycięzca powiedział: - O mojej wygranej zadecydowało szybsze pokonywanie długich podjazdów.

W licznej stawce juniorów młodszych, po dyskwalifikacji Kryspina Pyrgiesa z Opoczna za niedozwoloną zmianę koła, najlepszy był Konrad Szafrański (Visco Kraków). Z Opolan Dariusz Lenicki (Ziemia Opolska) był 42., a Michał Kosiła z Victorii Głuchołazy - 52. Bardzo interesujący był wyścig juniorek młodszych, juniorek i seniorek. W tej pierwszej kategorii wygrała Marlena Pyrgies (Trasa Zielona Góra), a w drugiej Majka Włoszczowska (Giant Piechowice). Kinga Mudyn (Baszta Bytów) musiała zrezygnować z kontynuowania wyścigu po zerwaniu łańcucha na jednym z podjazdów. - Zdarzyło mi się to po raz pierwszy. Szkoda, bo dobrze mi się kręciło - powiedziała.
Emocjonujący finisz wśród seniorek wygrała Anna Szafraniec, wyprzedzając zaledwie o 4 m Magdę Sadłecką (obie z zawodowej grupy Lotto PZU S.A.). Ta pierwsza po minięciu linii mety powiedziała: - Było ciężko i zadecydował łut szczęścia. Górę Chrobrego zdobyłam, nie schodząc z roweru. Pokonana dodała: - Jechałyśmy razem. Zadecydował zjazd przed metą, serpentyny i podjazd. Szybki finisz na asfalcie już nie mógł niczego zmienić.
Duże brawa na mecie zebrała Monika Modzelewska z Opoczna, która ukończyła wyścig, biegnąc po zerwaniu łańcucha w rowerze. Sędzią głównym był Władysław Buchta z Bielska-Białej. - Zawody organizowane przez Lang Team są przyjemne w sędziowaniu - powiedział. - Imprezie towarzyszyła wspaniała publiczność, czekająca na ostatnią zawodniczkę. To pozostanie w pamięci uczestników - podsumował.

Nie lada frajdę mieli najmłodsi, którzy w rolach alpinistów zdecydowali się pokonywać ponad 6-metrową ścianę o różnym stopniu nachylenia. Jednym z odważniejszych był sprytny pięciolatek z przedszkola nr 9 z Nysy, Jaś Potoniec. Na imprezę przybył z rodzicami i bratem. Zadowolony z pokonania przeszkody powiedział: - Na górze byłem trzy razy, bo bardzo mi się podobało wchodzenie z linami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska