Tu na razie jest ściernisko...

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Oczekiwania są wysokie: autostrada ma zlikwidować bezrobocie, napełnić kasę gminy i wydatnie zwiększyć przyrost naturalny.

A4 przecina gminę na pół. Ale samo przecięcie nic jeszcze nie znaczy. Bo autostrada, odgrodzona od okolicy szczelną siatką, w praktyce jest eksterytorialna. Liczy się zjazd z autostrady. Kto go ma, już może liczyć przyszłe zyski. A małej gminie Ujazd niespodziewanie trafiły się aż dwa zjazdy: w Olszowej i Nogowczycach.
Wieki na bocznym torze
O Ujeździe trudno powiedzieć, że jest urokliwy. W sercu miasta, na środku rynku, straszy stacja benzynowa. Pierzeje tworzą toporne bloki. Przygląda się temu z troską bocian, który uwił gniazdo na wieży ruiny zamku rodziny Hohenlohe-Oehringen.
- Jedzie mi tu czołg? - pan Kazik, siedzący na ławce pod sklepem, brudnym palcem odchyla powiekę. - Ta autostrada nas zadymi i nic więcej. Te fabryki to takie obiecywanki dla dzieci.
Burmistrz Tadeusz Kauch ma inne zdanie: - Data 26 lipca 2001 otwiera nowy rodział w historii gminy. Autostrada może nam przynieść prawdziwy gospodarczy boom. Trzeba ją tylko mądrze wykorzystać.
Ujazd już raz przeżywał boom - dokładnie 25 maja 1223 roku, kiedy to biskup wrocławski Wawrzyniec wydał dokument zezwalający na lokalizację targu.
Potem było już tylko gorzej. W XIX wieku śląskie miasteczka przeżywały gospodarczy rozkwit. Ujazd popadł w stagnację, bo... nie dało się tam dojechać. Uruchomiona w 1848 roku linia kolejowa Wrocław-Mysłowice ominęła miasto, brakowało nawet dobrej drogi do Strzelec, stolicy powiatu.
- Trochę czasu minęło, zanim nas połączyli ze światem - śmieje się burmistrz.
Gabinent włodarza gminy. Kauch bierze łyk mocnej kawy, zaciąga się sobieskim. Nagle podrywa się i prowadzi do mapy. Wielka płachta papieru pomalowana jest na zielono i żółto (lasy i pola). Ostatnio domalowano wielkie fioletowe połacie. To tereny pod przyszłe inwestycje.
- To 250 hektarów gruntu - mówi. - Pod wielkie fabryki, hale przeładunkowe. Jeździłem do Niemiec i widziałem, że autostrada zawsze przynosi taki rozkwit. Czekam jeszcze tylko, aż rada uchwali plan zagospodarowania. Potem ruszamy z wielką akcją promocyjną gminy.
W środę burmistrz wiezie nas na węzeł w Nogowczycach. Robotnicy jak w ukropie: pucują, przycinają, zamiatają - trwają ostatnie porządki przed przyjazdem premiera Buzka.
- Za dziesięć, piętnaście lat, tu będzie eldorado - cieszy się burmistrz.
Jak nie kopalnia,
to Holandia...
Jaryszów pod Ujazdem, pejzaż jak w Szwajcarii. Malownicze pagórki, pobielone domki. Alojzy Kamiński nigdy nie miał czasu napawać się tym widokiem. Pół życia przesiedział pod ziemią, w kopalni Gliwice.
- To był jedyny sensowny start w życie, tym bardziej że baliśmy się wojska - wspomina. - Do gminy przyjeżdżali werbownicy, rozwieszali plakaty na przystankach, na drzewach. Wszyscy koledzy zaciągali się na kopalnię.
Gdy kopalnie splajtowały, górnicy wrócili na zieloną trawkę. Ale wtedy w Jaryszowie pojawili się kolejni werbownicy - z Niemiec i Holandii. Teraz Alojzy, razem z synem Adamem, znów jeździ za chlebem.
- Ale najmłodszego syna już nie puszczę - zarzeka się emerytowany sztygar. - Kto wie, może on się już na tę autostradę załapie? Bo tak nie może być, żeby człowiek nie miał czasu dla rodziny, żeby ciągle gdzieś go rwało.
Kamiński mówi, że 80 procent wsi pracuje w Holandii. Młodzi nie uczą się, ledwo kończą gminazjum, już wskakują w autobus i jadą na Zachód do roboty.
- Tak samo jest w Sieroniowicach, Zimnej Wódce, Nogowczycach - mówi burmistrz Kauch. - Przez te wyjazdy siadł mi w gminie przyrost naturalny. Ja mam obowiązek tych chłopów tutaj ściągnąć z powrotem. Jedyną szansą jest autostrada.
Ma być jak na Bielanach
Wrocławskie Bielany. Ikea, Tesco, Castorama, Cadbury, Coca-Cola, studia telewizyjne... Samorządowcy z Ujazdu mówią wprost: marzymy o drugich Bielanach.
- Nadzieje pana burmistrza nie są bez pokrycia - mówi Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce, na której terenie leżą Bielany. - Rozkwit naszej gminy wiążemy ściśle z węzłem komunikacyjnym. Bo wielkie firmy patrzą w pierwszej kolejności na logistykę.
Kobierzyce ściągają gigantyczny podatek od nieruchomości, mają śladowe bezrobocie. Gmina nie przejadła jednak pieniędzy wielkich koncernów.
- Wyłożyliśmy ogromne sumy na uzbrojenie terenu - przyznaje wójt Pacholik. - Żeby wyciągnąć, trzeba najpierw włożyć...
Drogie drogi
Opolska część trasy A4 to najdłuższy kawałek autostrady w Polsce. Już za kilka lat połączy Niemcy z Ukrainą. Przez długie kolejne lata będzie jedynym tak nowoczesnym tranzytem Wschód-Zachód.
- Dlatego trzeba działać szybko, by to położenie wykorzystać - mówi Tadeusz Kauch. - Już wyznaczyliśmy piękne tereny pod budownictwo jednorodzinne. Przecież kadra kierownicza fabryk, które tu powstaną, musi gdzieś mieszkać...
Burmistrz wie, że samo otwarcie autostrady nie rozsypie worka z pieniędzmi. Dlatego zjednoczył siły: grunty przy zjazdach z autostrady będzie uzbrajał wspólnie ze starostą strzeleckim.
- Najłatwiej będzie z wodociągiem - przewiduje. - Ścieki tak samo, pociągniemy je do nowej oczyszczalni, którą właśnie kończymy budować. Gorzej z drogami powiatowymi. Większość z nich wymaga naprawy, poszerzenia. A na to nie mamy pieniędzy.
Zatruwa i zalewa
Nie wszyscy w gminie podzielają entuzjazm burmistrza. Sieroniowice zawsze były na uboczu. Teraz od południa dokleiła się do nich autostrada. Mieszkańcy ślą protesty do biura budowy. Twierdzą, że droga wykończy ich wieś, szczególnie ulicę Ujazdowską.
- Dla gminy ta autostrada może i jest dobrodziejstwem - mówi Magdalena Bartodziej, radna z Sieroniowic. - Ale dla naszych mieszkańców to wielkie utrapienie. Niedługo puszczą nam przez środek wsi cały ruch na Strzelce.
Stoimy na ulicy Ujazdowskiej. Od setek lat rosną tu piękne lipy, jest cicho i spokojnie.
- I teraz, kiedy za miesiąc dzieci pójdą do szkoły, puszczą nam tutaj TIR-y - martwi się Bartodziejowa.
Młynek to mały przysiółek pod Ujazdem. Miejscowi też pomstują na autostradę. Piwnice i gospodarstwa rolników zalewa potok, który od zbudowania autostrady lubi opuszczać swoje koryto.
- Jak piętnaście minut popada, to z autostrady leci tyle wody, że nam całą drogę zalewa, do domu nie można dojechać - żali się Magdalena Krupa.
Burmistrz Kauch: - Pisałem w tych sprawach do Biura Budowy Autostrady. Należy szybko wybudować alternatywną drogę, omijającą Sieroniowice. Potok trzeba poszerzyć i wypłytować. Bo tych kilka problemów nie może zniechęcić ludzi do autostrady.
Od przybytku głowa boli
Burmistrz przyznaje, że tak wielka inwestycja jak autostrada musiała pociągnąć za sobą kupę problemów.
- Tak samo było w Kobierzycach pod Wrocławiem - mówi Kauch. - Tam skończyło się to awanturą polityczną i wysadzeniem ze stołka burmistrza. Dlatego my nie mówimy, że wszystko wokół autostrady jest cacy.
Burmistrz Ujazdu nie popełni jednego błędu, jaki przytrafił się kolegom spod Wrocławia.
- Tam urząd wykupił ziemię od rolników, a potem sprzedał ją z kolosalnym zyskiem - mówi Kauch. - I wielu ludzi poczuło się oszukanych. My damy rolnikom zarobić.
Będą walczyć
Włodarze innych opolskich gmin potwierdzają, że Ujazd dostał swoje dziejowe "pięć minut". Najwięcej wie na ten temat wójt Prószkowa. Bernard Lellek kilka lat walczył o węzeł w swojej gminie. Początkowo zjazd w Prószkowie był w planach, ale potem uznano go za niedochodowy.
- Do dziś nie mogę się pogodzić z tą decyzją - mówi wójt Lellek. - Bo nie rozumiem, dlaczego Ujazd może mieć dwa zjazdy, a my żadnego. Przecież przez Prószków prowadzi najbliższa droga do towarowego przejścia w Trzebini. Czesi też bardzo liczyli na nasz węzeł, ale "góra" zdecydowała inaczej.
W Prószkowie uważają, że nie wszystko jeszcze stracone.
- Zbudują nam MOP, czyli miejsce obsługi podróżnych - mówi wójt. - Do takiego miejsca trzeba pasów zjazdowych. A jak już będą te pasy, to co za problem dobudować zjazd? Będziemy o niego walczyć w ramach euroregionu Pradziad. Choćby na międzynarodowej arenie.
Ten pierwszy inwestor
Z burmistrzem Kauchem z Ujazdu schodzimy z wiaduktu w Nogowczycach.
- Nie wiem, czy podać to do druku - zastanawia się chwilę. - Albo powiem: mam już pierwszego inwestora. Będziemy budować wielki parking na 200 TIR-ów. A dalej: wiadomo. Kierowcy muszą gdzieś spać, muszą coś jeść...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska