Turecki Arkas Izmir będzie przeciwnikiem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Z powodu kontuzji trzech środkowych, atakujący Dominik Witczak przygotowuje się do gry na nowej pozycji.
Z powodu kontuzji trzech środkowych, atakujący Dominik Witczak przygotowuje się do gry na nowej pozycji. Sławomir Jakubowski
Mistrz świata Joao Paulo Bravo, mistrz olimpijski Kevin Hansen oraz Liberman Agamez, najlepszy zawodnik europejskiego Pucharu Challenge w 2011, stanowią o sile dzisiejszego rywala ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Turecki Arkas Izmir będzie przeciwnikiem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w I rundzie play off siatkarskiej Ligi Mistrzów. Stawką dwumeczu jest awans do ćwierćfinałów rozgrywek.

Klub z Izmiru jest znany kędzierzynianom. Dwa lata temu, w III rundzie Pucharu CEV, ZAKSA mierzyła się właśnie z Arkasem i wyszła z tej rywalizacji zwycięsko (2:3 na wyjeździe i 3:1 u siebie), awansując do Challenge Round.

- Jednak w ostatnich latach zespoły z ligi tureckiej dużo inwestują i ściągają do siebie znane nazwiska - podkreśla prezes naszego klubu Kazimierz Pietrzyk. Arkas ma w swych szeregach m.in. przyjmującego reprezentacji Brazylii Bravo oraz atakującego reprezentacji Kolumbii Libermana Agameza.

Ten pierwszy też już grał w Kędzierzynie-Koźlu. Właśnie dwa lata temu w Challenge Round Pucharu CEV ZAKSA przegrała rywalizację z włoską Piacenzą, w której szeregach występował Bravo. Z kolei 27-letni Agamez to dobry znajomy Pawła Zagumnego i Guillaume Samicy z Panathinaikosu Ateny.

W zeszłym sezonie był liderem drużyny, która sięgnęła po wicemistrzostwo i puchar Turcji i dotarła do finału Pucharu Challenge (przegrała z Lube Banca Macerata). Kolumbijczyk został uznany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) tych rozgrywek. Mózgiem zespołu jest amerykański rozgrywający Kevin Hansen, mistrz olimpijski z 2008 roku. Arkas prowadzi ceniony Kanadyjczyk Glenn Hoag. Wcześniej był szkoleniowcem słoweńskiego ACH Volley Bled, z którym awansował do Final Four LM.

ZAKSA musi walczyć z rywalem i własnymi problemami. Z powodu kontuzji trzech środowych bloku na tej pozycji ma wystąpić atakujący Dominik Witczak. Na szczęście po kontuzji skręcenia stawu skokowego do zajęć wrócił przyjmujący Samica.

Awans do ćwierćfinałów uzyska zespół, który wygra dwa mecze. Przy remisie w dwóch meczach rozegrany zostanie złoty set.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Arkas Izmir, dziś godz. 18.00, hala Azoty, ul. Mostowa. Bilety: 25 i 10 zł.

Rozmowa z Dominikiem Witczakiem

Dominik Witczak, atakujący ZAKSY

- Z powodu kontuzji aż trzech środkowych po raz drugi wystąpi pan na środku siatki. Jak się pan czuje w nowej roli?
- Od mojego “debiutu" w Gdańsku niewiele się zmieniło. Mamy trudną sytuację kadrową i każdy na ile potrafi stara się pomóc. Mnie przypadło takie zadanie, że muszę zastąpić środkowego i staram się z tego wywiązać. Jest ciężko, ale nie ma wyjścia.

- Nie było wiele czasu, ale nad czym najbardziej pan pracował? Patrząc na statystyki z meczu z Treflem nie zauważyłem przy pana nazwisku punktowego bloku…
- I to pokazuje nad czym należy pracować, bo akurat w tym elemencie jest największa różnica jeśli porównać grę na środku i na skrzydle. Cóż, środkowego nie zastąpię, ale na pewno będą określone założenia i postaram się je wypełniać. Wszyscy musimy się dostosować do nowej sytuacji. Dlatego też skrzydłowi muszą mi bardziej pomagać, a obrońcy być przygotowani na więcej pracy.

- W Gdańsku niewiele też piłek kierował do pana rozgrywający. Na treningach próbowaliście z Pawłem Zagumnym gry z krótkiej?
- Z wiadomych względów w Gdańsku nie mogłem się spodziewać wielu piłek w ataku. Teraz trochę poćwiczyliśmy ten element, ale też szukaliśmy innych rozwiązań w grze ofensywnej.

- Dwa lata temu wyeliminowaliście Arkas Izmiz w Pucharze CEV. Teraz to znacznie mocniejszy zespół.
- Joao Paulo Bravo, czy Liberman Agamez to klasowi gracze. Lepiej by było, gdybyśmy pierwszy mecz grali na wyjeździe, ale nie ma co narzekać. Jak w każdym meczu wyjdziemy z chęcią odniesienia zwycięstwa. Na pewno większe znaczenie niż zwykle będzie miała zagrywka. Musimy w tym elemencie podjąć ryzyko, by rywale nie mieli dobrego przyjęcia i nie mogli grać szybko i kombinacyjnie na siatce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska