Turyści z Opolszczyzny narzekają na ceny atrakcji turystycznych w Czechach. Winna jest inflacja i słabnąca złotówka w stosunku do korony

Wysoka inflacja w Republice Czeskiej podniosła ceny wstępu do turystycznych i wypoczynkowych atrakcji w Jesenikach. Drogi kurs korony wobec złotówki jeszcze bardziej podniósł poprzeczkę dostępności dla polskich turystów.

Efekt jest taki, że po czeskim pograniczu jeździ coraz mniej samochodów na polskich rejestracjach, choć wcześniej polscy turyści w sezonie letnim stanowili widoczny odsetek odwiedzających czeskie zamki, jaskinie czy kąpieliska.

- Często słyszę komentarze polskich turystów, że w Czechach jest drogo, ale każdy liczy się wcześniej z wydatkami i już na miejscu raczej z niczego nie rezygnuje – mówi Paweł Szymkowicz, przewodnik turystyczny, między innymi po Pradze.

- Polacy już dawno przestali jeździć do Czech na obiad, bo przestało się to opłacać – komentuje Wojciech Tokarz, właściciel biura turystycznego „Opawy” w Głuchołazach. – Najchętniej wybierają się tam turyści piesi, na wycieczkę w góry oraz rowerzyści. Za granicą kupują sobie najwyżej piwo.

Najnowsza atrakcja czeskich Jeseników, to najdłuższy w Europie wiszący most w ośrodku turystycznym Dolni Morava Resort. Żeby się dostać na górę większość turystów korzysta z kolejki krzesełkowej, a po drodze odwiedza też inną atrakcję – tzw. ścieżkę wśród chmur czyli Sky Tower.

Całość kosztuje obecnie dorosłego 1195 koron (czyli ok. 230 złotych). Sam spacer po wiszącym moście kosztuje 440 koron – 86 złotych. Czteroosobowa rodzina zapłaci za całość zniżkowo 3290 koron ( 640 złotych).

Do tego obiad po ok. 300 koron za osobę (ok. 60 złotych). Razem z kosztami paliwa zapłacimy za jednodniową wycieczkę w Jeseniki, bez noclegu, prawie tysiąc złotych.

Bardzo popularny aquapark geotermalny w Velkich Losinach, to obecnie dla osoby dorosłej wydatek wysokości 550 koron za całodniowy pobyt (107 złotych). Czteroosobowa rodzina zapłaci za cały dzień w aquaparku 1700 koron (330 złotych).

Tańsze jest zwiedzanie czeskich zamków, choć i tak wyjdzie to drożej niż wstęp do polskich muzeów. Leżący blisko Paczkowa zamek Jansky Vrch kosztuje bez zniżek 170 koron (33 złote).

Zwiedzanie bardzo malowniczego zamku Bouzov z przewodnikiem na trasie trwającej 70 minut kosztuje dorosłego 260 koron (50 złotych).

Polscy turyści zawsze chętnie odwiedzali też dwie jaskinie koło Jesenika na Pomezi i na Spicaku. Dziś za wstęp do jaskiń z przewodnikiem trzeba zapłacić 170 i 140 koron (33 i 27 złotych).

20 złotych wydamy na zwiedzenie skansenu złota w Zlatych Horach, ale już prawie 40 za wejście do malowniczych podziemi sztolni pocztowej. Nawet za wstęp na wieżę na Kopie Biskupiej trzeba zapłacić obecnie prawie 10 złotych.