Turystki zgubiły się na Kopie Biskupiej

fot. Krzysztof Strauchmann
- Na szczęście cała i zdrowa wróciłam z córkami do ośrodka - cieszy się Barbara Leśniewska.
- Na szczęście cała i zdrowa wróciłam z córkami do ośrodka - cieszy się Barbara Leśniewska. fot. Krzysztof Strauchmann
Przez kilka godzin poszukiwano w górach mieszkanki Oświęcimia i jej dwóch córek.

Barbara Leśniewska z Oświęcimia przyjechała na wczasy do Jarnołtówka. W czwartek po południu wraz z grupą znajomych wybrała się na wycieczkę na Kopę Biskupią. Wracając, kobieta odłączyła się od towarzystwa, gdy jedna z jej córek skręciła za potrzebą.

- Wołałyśmy, ale nikt nas już nie słyszał - opowiada pani Barbara. 35-letnia kobieta w towarzystwie 8- i 12-letniej córki ruszyła w dół. Ok. godz. 20.00 w zapadających ciemnościach stanęły bezradne na rozstaju leśnych dróg.

- Zadzwoniłam na numer 112 - opowiada kobieta - Na szczęście miałyśmy drugi telefon, bo w pierwszym wysiadła bateria.

- Naszemu dyżurnemu z trudem udało się porozumieć z kobietą - relacjonuje Andrzej Kłakowicz, komendant głuchołaskiej policji. - W tle słyszał głosy przestraszonych dzieci.
Funkcjonariuszom udało się określić rejon pobytu trójki. Ruszyły tam dwa terenowe samochody policji i straży granicznej, a pieszo personel ośrodka wypoczynkowego.

- W pewnej chwili usłyszałam policyjnego koguta - mówi Barbara Leśniewska. - Przez telefon kazali się mi obrócić do księżyca i powiedzieć, z której strony nadjeżdżają. Potem zobaczyłyśmy reflektory.

Rodzina miała dużo szczęścia. - Co roku poszukujemy zagubionych w górach - dodaje Kłakowicz. - Kilka lat temu turystka z Opola zaginęła po stronie czeskiej. Niestety, znaleziono ją już martwą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska