Tusk o planach rządu: wsparcie emerytów i ulgi na dzieci

Redakcja
Donald Tusk zapowiada dwa priorytetowe zadania na 2015 rok.
Donald Tusk zapowiada dwa priorytetowe zadania na 2015 rok.
Rząd zaproponuje, by minimalny wzrost świadczenia emerytalnego i rentowego w 2015 roku wyniósł 36 zł - zapowiedział w środę premier Donald Tusk, przedstawiając w Sejmie plany rządu na najbliższe miesiące.

Jak ocenił szef rządu, "to oczywiście jest ciągle mało", ale - jak podkreślił - w porównaniu z planowanym do tej pory wzrostem świadczeń na poziomie 10 zł, proponowany przez rząd wzrost przynajmniej w jakimś stopniu powinien zadośćuczynić trudy życia codziennego polskim emerytom i rencistom.

Dodał, że zmiany ustawowe, które zostaną przedstawione Sejmowi, obejmą tych emerytów i rencistów, których świadczenie jest niższe niż 3300 zł.

Premier powiedział, że rząd szukał na 2015 r. rozwiązania, które pozwoli zachować reguły konstytucyjne i wskazania Trybunału Konstytucyjnego, ale jednocześnie pozwoli zwiększyć wymiar waloryzacji dla emerytów i rencistów, którzy mają najniższe świadczenia.

Dodał, że rząd proponować będzie Sejmowi przyjęcie wariantu, w którym zachowana zostanie procentowa waloryzacja, ale - jak mówił - przy określeniu, że będzie to "nie mniej niż"; rząd zaproponuje dwukrotne zwiększenie globalnej kwoty waloryzacji, co będzie oznaczało, że minimalny wzrost świadczenia wyniesie 36 zł.

Tusk: większe ulgi na 3 i kolejne dziecko o 20 proc.

Rząd zaproponuje też zwiększenie ulg podatkowych na trzecie i kolejne dzieci o 20 proc. Według premiera Tuska rodzina z trójką dzieci, którą utrzymuje ojciec zarabiający 1,7 tys. zł otrzyma 4,2 tys. zł zwrotu.

[x-news/Sejm]

Według szefa rządu oznaczać to będzie, że ulga na trzecie dziecko wzrośnie z 1 668 zł do 2 tys. zł. Na czwarte i kolejne dziecko wzrośnie z 2 224 zł do 2,7 tys. zł. Nowe ulgi - jeśli propozycje zaakceptuje Sejm - będzie można wykorzystywać na zasadach, zgodnie z którymi osoby mniej zarabiające (i nie płacące dostatecznie wysokich podatków) będą mogły otrzymać zwrot z kasy państwa - zapowiedział Tusk.

"Ci, którzy mało zarabiają, a mają trójkę, czwórkę, piątkę dzieci, będą mogli jeszcze więcej otrzymać tego zwrotu w związku z podwyższeniem ulgi na trzecie, czwarte, kolejne dziecko" - oświadczył.

Jako przykład wskazał rodzinę z trójką dzieci, w której ociec zarabia 1,7 tys. zł (matka zajmuje się potomstwem): przy wspólnym rozliczeniu za 2014 r. zamiast 430 zł odliczenia od podatku uzyska ona 4,2 tys. zł zwrotu.

Podkreślił, że widoczne są pozytywne sygnały demograficzne, które należy wesprzeć. Wskazał, że zanotowano więcej urodzeń w pierwszym półroczu niż w analogicznym okresie w zeszłym roku.

"Bardzo chcielibyśmy, aby polska rodzina miała większe możliwości finansowe z tego tytułu, że posiada dzieci. Dlatego już od tego roku podatkowego zaproponujemy przede wszystkim umożliwienie każdej polskiej rodzinie, która posiada dzieci, pełne wykorzystanie ulg na dzieci" - powiedział Tusk.

Ulga niezależnie od dochodów

Tusk zaproponował również, by od tego roku podatkowego każda polska rodzina z dziećmi mogła w pełni wykorzystać ulgę na dzieci, niezależnie od dochodów.

Mechanizm ulgi na dzieci jest niesprawiedliwy, bo jest korzystniejszy dla rodzin, które zarabiają najwięcej - przekonywał w Sejmie premier Donald Tusk. Jak mówił, lepiej zarabiające rodziny mogą odpisać od PIT w całości ulgę, w przeciwieństwie do zarabiających mniej. Na zmianie tego skorzysta 1,2 mln rodzin - przekonywał premier.

Jak mówił Tusk, większość polskich rodzin nie jest w stanie - ze względu na niskie zarobki, a jednocześnie niski PIT - wykorzystać całej ulgi, która im przysługuje. "Zarabiam dużo, płacę wysoki podatek, więc dzięki temu, że płacę wysoki podatek mam z czego odpisać sobie tę ulgę. Jeśli posiadam trójkę, czwórkę dzieci i mam wysokie zarobki, to ta ulga jest naprawdę solidna. Ale jeśli zarabiam mało i płacę niski podatek, to często przysługująca mi ulga jest o wiele większa, niż mogę sobie odpisać. Proponujemy zmienić ten stan rzeczy" - powiedział premier.

Wyjaśnił, że ta zmiana polegałaby na tym, że wszyscy mogliby wykorzystać wysokość ulgi w 100 proc. "To oznaczałoby, że ci którzy nie płacą tak wysokiego PIT-u (...), będą mieli pieniądze w postaci zwrotu. Państwo zapłaci to, co brakuje, aby móc cieszyć się ulgą. To jest bardzo poważna zmiana" - powiedział.

Zaznaczył, że na tej zmianie skorzysta 52 proc. podatników z trójką dzieci. "To jest - tak sądzę - ok. 1 mln 200 tys. rodzin skorzysta na tej zmianie" - podsumował.

Odpowiedzialnie przed wysoką izbą mówię, że to są wydatki, na które nas stać - tak Donald Tusk podsumował swoje zapowiedzi dot. waloryzacji emerytur i rent oraz ulg podatkowych na dzieci. Nie jestem geniuszem, ale człowiekiem odpowiedzialnym, który chce sensownie podzielić niedużą nadwyżkę - dodał.

Premier mówił też w środowym wystąpieniu w Sejmie o kwocie 400 mld złotych, które trafią do Polski w ramach nowej perspektywy budżetowej UE (na lata 2014-20), a przeznaczone zostaną na tzw. "kontrakty terytorialne" z województwami.

Premier podkreślał, że teraz na rządzie i władzach województw spocznie wielkie zadanie podzielenia tej kwoty. Dodał, że w efekcie tego podziału przypadnie średnio 15 mld zł na województwo.

"Tu mówimy o bonusie, który stanowi minimum wydatków i ten bonus zbudowany jest w przygniatającej większości, w 90 procentach, na środkach europejskich" - zaznaczył premier. "Ta nowa perspektywa europejska, jeśli uda nam się wydatki dobrze zaprojektować i dobrze wydawać, to będzie wielokrotność planu Marshalla sprzed dziesiątek lat" - podkreślał.

Słowa te wywołały reakcje posłów, na co Tusk wyraził zdziwienie, że po lewej stronie sali słyszy głosy niedowierzania. "Przecież to jest także wasza zasługa" - zwrócił się do posłów SLD.

"Dziękuję za komplementy, słyszę tu głos posła Ruchu Palikota, to jest Twojego Ruchu, że jestem geniuszem. Nie, jestem po prostu człowiekiem odpowiedzialnym, który w ramach możliwości polskiego państwa, w ramach możliwości, jakie daje wysiłek polskiego podatnika, chce sensownie wspólnie z wami podzielić tę ciągle niedużą nadwyżkę, jaką dysponujemy" - mówił premier.

"Jeśli dla lewicy pomoc, na którą zrzucają się wszyscy Polacy, dla polskiego emeryta czy polskich rodzin, które wychowują dzieci, to jest przedmiot drwin, to gratuluję wam poczucia humoru. Jeśli dla PiS to jest dowód jakiegoś oszustwa, to gratuluję wysokiego poziomu samokrytycyzmu" - dodał Tusk.

Podsumował też wszystkie zapowiedzi finansowe, jakie złożył podczas środowego wystąpienia. "Odpowiedzialnie przed wysoką izbą twierdzę, że to są te wydatki, na które nas stać" - powiedział. Argumentował, że "wzrost nie może być gołą statystyką i jeśli pojawią się choć najmniejsze możliwości, pieniądze muszą trafić do najbardziej potrzebujących"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska