- Chuligani wrzucali na wybiegi zwierząt kosze na śmieci, ciężkie ławki, prawdopodobnie próbowali sforsować metalowe drzwi do żyrafiarni, co mogło przestraszyć zwierzęta - opowiada Włodzimierz Stanisławski, zastępca dyrektora ds. hodowlanych w łódzkim zoo. - Przyczyną śmierci jednej z samic było pęknięcie serca, druga miała problemy pokarmowe, które w połączeniu z silnym stresem dały tragiczny efekt - uważa.
Przeżył jedynie pochodzący z Opola samiec, którego życiu, choć mocno atak chuliganów przeżył, nic już nie zagraża. - Początkowo nie chciał w ogóle wychodzić na wybieg, więc postanowiliśmy nie dopuszczać do niego zwiedzających. Dziś jest już lepiej, bo pojawił się na małym wybiegu - mówi Stanisławski.
Łódzkie ZOO: w czasie włamania terenu pilnowało tylko dwóch ochroniarzy
Malcolm ma 5 lat i jest drugą żyrafą, która przyszła na świat w opolskim ogrodzie zoologicznym. - Wspominam go jako strasznego rozrabiakę - przyznaje Lesław Sobieraj, dyrektor zoo w Opolu. - Choć żyrafy to z natury płochliwe zwierzęta, on chodził w miejsca, w które inne żyrafy się nie zapuszczały. Bez problemu potrafił sforsować pastucha elektrycznego albo przeskoczyć 1,5-metrowe żerdzie. On ma to po ojcu, którego zresztą chętnie naśladował - opowiada.
Wicedyrektor łódzkiego zoo nie wyklucza, że to właśnie charakter Malcolma pomógł mu wyjść bez szwanku ze stresującej sytuacji.
Dyrekcja podejrzewa, że wandale, którzy pojawili się w weekend w ogrodzie, to kibice wracający z odbywających się w łódzkiej Atlas Arenie walk MMA. Władze Łodzi, za pomoc w ujęciu sprawcy, wyznaczyły 5 tys. zł nagrody.Drugie 5 tys. dołożyło stowarzyszenie Straż dla Zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?