Tym żyli nasi przodkowie. Niezwykłe archiwum prasy śląskiej: „wszedł pomiędzy wagony kolejowe, które go na śmierć zwałkowały”

Krzysztof Marcinkiewicz
Krzysztof Marcinkiewicz
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wiadomości sprzed 100 lat niewiele różniły się od dzisiejszych. Rządziły: strzelaniny, wypadki, napady, hieny cmentarne. Dzięki portalowi internetowemu, który w 2020 r. został uruchomiony przez Instytut Śląski, znaleźć możemy wiadomości z praktycznie każdej miejscowości naszego regionu. Obecnie baza danych liczy dziewięć tytułów prasowych, ponad 6 tys. stron i ponad 30 tys. wycinków z archiwalnych gazet.

Sąd wojenny w Opolu rozpatrywał sprawę Wawrzyńca Cyszka, robotnika z Byczyny, który jakiś czas wcześniej zaatakował dozorcę więziennego, który wszedł do jego celi.
W trakcie ataku więzień uderzył dozorcę 3-krotnie stołkiem w głowę.
Jak donosi „Głos Śląski”, dozorca stracił przytomność. Kiedy ją odzyskał, został ponownie zaatakowany. Cyszek zepchnął go ze schodów, gdzie strażnik więzienny legł w kałuży krwi. Agresywny więzień został skazany na dodatkowe 3 lata więzienia.

W marcu 1917 r. „Głos Śląski” donosił o bystrym oku żandarma, który na dworcu w Głogówku wykrył 12 funtów masła, które pewna handlarka transportowała w swoich… majtkach. Jak podają ówczesne media, masło zarekwirowano.

Seria tragicznych wydarzeń wstrząsnęła Głubczycami w marcu 1923 r. Najpierw znaleziono ciężko rannego 20-letniego mężczyznę, postrzelonego na polowaniu. Niedługo potem nieszczęśnik zmarł. Władze zapowiedziały śledztwo, mające wykazać, czy zdarzenie to było wypadkiem, czy też celowym zabójstwem. W tym samym czasie miały miejsce dwa wypadki oparzeń dzieci. Jedno z maleństw zmarło od razu, natomiast drugie po kilku dniach w szpitalu.

W marcu 1921 r. w Nieznaszynie pod Koźlem zamordowany przez nieznanych sprawców został nauczyciel Paweł Kempe. Rok później w sąsiednich Jaborowicach zabito mieszkającego tam Jana Trucha. Poszkodowany wracał z dworca kolejowego do domu. Jak informuje „Goniec Śląski”, nie mogło być mowy o napadzie rabunkowym, gdyż przy denacie znaleziono wszystkie wartościowe przedmioty. Śledczy nie wykluczali więc motywu prywatnej zemsty.

Tragiczny wypadek zdarzył się w marcu 1917 r. w opolskiej cementowni. 18-letni Jan Kocot wszedł pomiędzy wagony kolejowe, które go „na śmierć zwałkowały”.

Zapraszamy do niezwykłego ARCHIWUM PRASY ŚLĄSKIEJ.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska