Udostępnioną przez wojewodę opolskiego na kończące zajęcia spotkanie Salę Herbową wypełnili w sobotę szczelnie młodzi uczestnicy zajęć, ich nauczyciele i rodzice.
- To wielka radość widzieć was tu tak wielu i tylu młodych, a właściwie tyle dzieci - mówił witając gości poseł Ryszard Galla. - I pomyśleć, że zaczynaliśmy skromnie, od kilkunastu grup.
O tym, jaką wagę organizacje mniejszości przywiązują do tej formy popularyzowania języka niemieckiego wśród dzieci i ich rodziców świadczy obecność liderów TSKN i VdG oraz konsula Niemiec w Opolu Petera Ecka.
Konsul przypomniał, że znajomość języka niemieckiego jest przepustką do kontaktu z niemiecką kultura - książką, filmem, piosenką. A kursy sobotnie fundamentem pod powstanie w przyszłości na Śląsku Opolskim niemieckojęzycznych szkół.
Obecni na sali młodzi absolwenci kursów byli żywym dowodem na to, że nauka nie poszła w las. Soliści i grupy prezentowali m.in. recytację poezji Eichendorffa, piosenki o św. Marcinie, a także programy jasełkowe.
- Sama napisałam tekst - mówi Karolina Jokiel, studentka I roku germanistyki UO i opiekunka 13-osobowej grupy z Rozwadzy - o tym, że w czasie świąt ważne są prezenty, choinka i inne atrakcje, ale nie powinnym nam przesłonić prawdy o tym, że właśnie wtedy przychodzi do nas Pan Jezus. Zwracaliśmy uwagę, by dzieci odczytały swoje kwestie z jak najlepszą wymową niemiecką.
Pani Karolina ma nadzieję, że kurs sobotni odbędzie się w Rozwadzy także w przyszłym roku. - Może warto pomyśleć o poszerzeniu granicy wiekowej do końca szkoły podstawowej - mówi. - By 11-latkowie, którzy właśnie skończyli udział w zajęciach, mogli je kontynuować.
Lider VdG Bernard Gaida poświęcił swe wystąpienie przede wszystkim dzieciom. - To wy jesteście tutaj najważniejsze - mówił. - Odwołując się do wypowiedzi znalezionych w internecie, przypomniał, dlaczego ludzie najczęściej lubią język niemiecki i chcą się go uczyć: bo to jest mój język; bo on mi pozwala pozostać tym, kim jestem; bo mnie ubogaca, po jest piękny; bo to jest język mojego Heimatu - pisali internauci.
Rodziców zachęcał, by język niemiecki był obecny w ich domach - bo sama szkoła i koło DFK wszystkiego nie załatwią - także wtedy, gdy oni sami nie znają go wystarczająco dobrze. - Wystarczy kupić dziecku bajkę po niemiecku, włączyć telewizor czy radio w tym języku - mówił Bernard Gaida.
Iwona Galla, koordynatorka programu kursów sobotnich też ma nadzieję, że będzie on - nadal dla 70 grup - kontynuowany od marca przyszłego roku. Dzięki wspólnemu finansowaniu przez niemiecką i polską stronę. Na zakończenie obecnego kursu każda z grup przygotowała okolicznościową pocztówkę. Wkrótce złożą się one na specjalny pamiątkowy album.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?