Tysiące sosen na Opolszczyźnie pójdzie pod topór

Radosław Dimitrow
- Uschnięte drzewa są przeznaczone do wycinki. Staramy się usuwać je z lasu jak najszybciej - tłumaczy Joachim Hałupka z leśnictwa Kalinów.
- Uschnięte drzewa są przeznaczone do wycinki. Staramy się usuwać je z lasu jak najszybciej - tłumaczy Joachim Hałupka z leśnictwa Kalinów. Radosław Dimitrow
Sosny porastające opolskie lasy są bardzo osłabione, usychają, atakują je szkodniki. - To skutek bardzo suchego lata i obniżenia się poziomu wód gruntowych – mówią leśnicy.

 

Tak złej sytuacji w opolskich lasach leśnicy nie pamiętają. Przyczyny: bardzo mała ilość opadów i upalne ubiegłoroczne lato.

 

Pierwsze skutki suszy było widać już pół roku temu - wtedy zaczęły usychać drzewa i krzewy w niższych warstwach lasu, co nie było niepokojące.

Niedawno ujawniły się natomiast kolejne, znacznie poważniejsze problemy - zamierać zaczęły dojrzałe drzewa iglaste - głównie sosny - generalnie bardzo odporne na  trudne warunki.

 

Zdaniem leśników taka sytuacja świadczy o wielkim ubytku wód gruntowych w miejscach, gdzie szkody występują.

W nadleśnictwach trwa właśnie inwentaryzacja lasów. W niektórych miejscach ruszyły już wycinki uschniętych sosen.

Umierające drzewa można rozpoznać po żółtych, a nawet brązowych koronach. Często w górnej części są atakowane przez jemiołę.

- Objawy zamierania widoczne są szczególnie przy słonecznej pogodzie - tłumaczy Joachim Hałupka z Leśnictwa Kalinów pod Strzelcami Opolskimi. - Wewnątrz drzewa także zasychają, ale to już nie jest widoczne gołym okiem, bo wygląd kory się nie zmienia.

 

Jeśli i w tym roku lato będzie suche, wtedy dla lasów skutki będą katastrofalne

 

W Nadleśnictwie Strzelce Opolskie problem suszy wystąpił na obszarze aż 270 ha.

Leśnicy będą musieli ściąć około 6 tysięcy drzew, m.in. w rejonie wsi Kalinów, Szymiszów i  Górażdże.

 

W Nadleśnictwie Opole problem jest jeszcze większy.

Do wycinki nadaje się aż 10 tys. drzew - najwięcej w rejonie Grudzic, Suchego Boru i Zawady.

 

Podobne kłopoty mają także nadleśnictwa Prószków i Tułowice.

Generalnie problem najbardziej ujawnił się w lasach, które porastają podłoże wapienne.

 

- Obawiamy się, że liczba zasychających drzew może się jeszcze zwiększyć - mówi Zdzisław Dzwonnik z Nadleśnictwa Opole. - Wiele zależeć będzie od pogody w najbliższych miesiącach i tego, czy podobna susza nie wystąpi ponownie. Wtedy skutki mogłyby być wręcz katastrofalne.

 

Leśnicy starają się wyciąć uschnięte drzewa i usunąć je z lasów jak najszybciej.

Po  pierwsze dlatego, że takie sztuki stają się siedliskiem dla różnych szkodników, które mogą następnie atakować inne okazy.

Po drugie, mimo że uschnięte, drzewa wciąż są pożądanym surowcem i można je sprzedać do tartaków - muszą być tam jednak możliwie szybko dostarczone.

 

Leśnicy apelują przy okazji do prywatnych właścicieli lasów, by obserwowali także swoje drzewa.

 

Opinia

Ryszard Miler, Nadleś­nictwo Strzelce Opolskie:

Zjawisko usychania drzewostanu jest bardzo groźne nie tylko dla drzew, które zamarły w wyniku suszy, ale także dla tych, które z powodu braku opadów zostały osłabione. Takie drzewa są natychmiast atakowane przez owady, które z kolei prowadzą do ich śmierci. Dlatego drzewa zasiedlone przez szkodniki są przez nas natychmiast usuwane.

Dziś trudno powiedzieć, jaka może być ostateczna skala tego niekorzystnego zjawiska.

Mamy nadzieję, że tegoroczne lato będzie bardziej obfite w opady.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska