U komornika kupuje się po atrakcyjnych cenach

sxc.hu
sxc.hu
Domy za nieco ponad 100 tys. zł, grunty orne za połowę ceny sprzed trzech lat. Dla jednych kryzys kończy się rodzinnym dramatem, a dla innych jest okazją do zrobienia świetnego interesu.

Z danych regionalnych izb komorniczych wynika, że w ubiegłym roku zajętych zostało ponad 157 tys. nieruchomości. To aż o połowę więcej niż w 2010 r. Komornicy zlicytowali też 4476 domów, mieszkań, hal i garaży. Rok wcześniej takich licytacji było 3657.

Skala rośnie z każdym miesiącem. Na podstawie informacji z największych portali licytacyjnych, zadłużonych i wystawianych na sprzedaż nieruchomości już jest o prawie 40 procent więcej niż przed rokiem. Z wstępnych wyliczeń Biura Informacji Gospodarczej Info Monitor wynika, że w tym roku banki sprzedadzą firmom windykacyjnym nawet do 7 mld zł tzw. złych długów mieszkaniowych. Część z nich trafi w konsekwencji do komorników.

Zlicytowali mieszkanie za dług, którego... nie było. Dajcie człowieka, a znajdą się długi

Jak dowiedzieliśmy się w opolskich kancelariach komorniczych, przybywa chętnych na okazyjne kupno nieruchomości i ziemi. - Obecna cena rynkowa gruntów ornych w porównaniu do okresu sprzed 3-4 lat może być niższa o 30 do nawet 50 procent - mówi Jerzy Dziedzic, komornik przy Sądzie Rejonowym w Prudniku.

Przejrzeliśmy opolskie licytacje. W gminie Wołczyn znaleźliśmy dom z zabudowaniami gospodarczymi z ceną wywoławczą 108 tysięcy złotych. Inny dom w niewielkiej wsi pod Kluczborkiem komornik już za kilka dni będzie licytował, startując od 134 tysięcy złotych. Z kolei dwupokojowe mieszkanie w Zdzieszowicach w połowie września idzie pod młotek z ceną wyjściową 60 tysięcy złotych.

Kto jest zainteresowany ich kupnem? Obecnie najczęściej są to handlarze nieruchomościami, którzy traktują te transakcje jako dobrą lokatę kapitału w czasach kryzysu. Mają nadzieję, że za kilka lat odsprzedadzą je z wysokim zyskiem.

- Dobrym "strzałem" może się okazać zwłaszcza kupno od komornika gruntów ornych czy też nieruchomości niezamieszkanych, np. garaży. Nie trzeba ponosić praktycznie żadnych kosztów ich utrzymania - mówi nam jeden z opolskich pośredników w handlu nieruchomościami.

Za cztery lata polską ziemię będą mogli kupować także cudzoziemcy. Chętnych nie zabraknie, bo nasze grunty są na razie kilkakrotnie tańsze niż w krajach Europy Zachodniej.

Wobec komorników pojawiają się często zarzuty, że celowo zaniżają wartość zajętego mienia, a w szczególności domów, mieszkań czy ziemi.

- To bzdury - mówi Roman Romanowski, rzecznik prasowy Izby Komorniczej we Wrocławiu, pod którą podlegają opolskie kancelarie. - Wartość przedmiotów określa rzeczoznawca majątkowy. Co prawda cena wywoławcza na pierwszej licytacji zaczyna się od 3/4 sumy oszacowania, ale zdarza się, że ostateczna kwota sprzedaży przekracza wartość określoną przez rzeczoznawcę.

Komornicy przyznają nieoficjalnie, że na licytacjach często pojawiają się jedne i te same osoby, które liczą na okazje. Nierzadko czekają na powtórną licytację, kiedy cena wywoławcza danego przedmiotu zaczyna się od 2/3 pierwotnej wartości.

Urzędnicy potwierdzają, że zajęcie nieruchomości daje największe szanse na zapewnienie wierzycielom odzyskania pieniędzy.

- Telewizory bardzo rzadko są już zajmowane, ponieważ nie ma na nie chętnych - usłyszeliśmy w jednej z opolskich kancelarii. - Podobnie jest z samochodami. Jeśli już mają one trafić na licytację, to są to raczej pojazdy w miarę nowe, z roczników od 2000 roku wzwyż.

Na ogłoszonych przez wszystkie opolskie kancelarie licytacjach są obecnie 83 nieruchomości. Pozostałych tzw. ruchomości, czyli wszystkich samochodów, maszyn, sprzętów elektronicznych jest łącznie zaledwie 114. Najtańszą rzeczą, jaką znaleźliśmy, jest piła tarczowa z ceną wywoławczą... 25 złotych. W tej samej cenie komornik z Brzegu wystawił na licytację stary kineskopowy telewizor Grundig. Dużo droższy, bo za 125 złotych, jest do kupienia stolik pod telewizor, licytowany zresztą przez tę samą kancelarię. Komplet mebli kuchennych "zarekwirowany" dłużnikowi z Siołkowic Starych wyceniono z kolei na 375 złotych.

Na żadnej opolskiej licytacji nie znaleźliśmy biżuterii czy też ubrań. Ale już w Kaliszu komornik będzie lada dzień próbował sprzedać kilka pierścionków z brylantem, których cena wyjściowa zaczyna się od 720 złotych. Z kolei w Poznaniu odbędzie się aukcja, gdzie pod młotek pójdą kozaki damskie skórzane w kolorze rudym (rozmiar 36). W Zabrzu zaś komornik szuka kupca na płaszcz damski Regina. Minimalna cena - 127 złotych.
W Nysie niedawno miało dojść do licytacji fortepianu, ale dłużnik zwrócił wierzycielowi pieniądze i komornik oddał mu instrument.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska