Ubojnia w garażu?

Zdj. mieszkańcy osiedla
Mieszkańcom przeszkadza, że myśliwi zjawiają się tu po polowaniu.
Mieszkańcom przeszkadza, że myśliwi zjawiają się tu po polowaniu. Zdj. mieszkańcy osiedla
- Myśliwi urządzili u nas masarnię i tartak - skarżą się mieszkańcy ul. Makowej w Namysłowie. - Jesteśmy bezsilni, bo to ziemia rodziny burmistrza.

Myśliwi na miejscu w garażach oporządzają zwierzynę upolowaną w lesie, tną też drzewo dostarczane samochodami. Ostatnio wykonują drewniane toalety. Na dowód mieszkańcy pokazują zdjęcia, z których wynika, że myśliwi stale goszczą na osiedlu.

- Najgorsze, że wszystkie odpadki zwierzęce lądują do kanalizacji burzowej, a potem spływają do rzeki Widawy. Nigdy wcześniej nie było szczurów. Teraz gryzonie podchodzą pod domy, bo przyciągają ich resztki pozwięrzęce - oburza się Czesława Kosturek, mieszkanka ul. Makowej.

Posesja, na której goszczą myśliwi, należy do rodziny burmistrza. Sami amatorzy łowiectwa zaprzeczają, że prowadzą tu jakąkolwiek większą działalność rzeźniczą czy drwalską. Natomiast petycje mieszkańców do gminy nie przyniosły rezultatu. - To ziemia rodziny burmistrza. Nie reagują żadne służby. Ani straż miejska, ani urzędnicy - twierdzą ludzie.

- Bzdura - odpiera Krzysztof Kuchczyński, burmistrz Namysłowa, który sam jest zresztą myśliwym. - Posesja należy do mojego brata i prawdę mówiąc, jeśli ktoś będzie go nękał, odda sprawę do sądu. Nie ma tam żadnej bazy myśliwskiej, a koledzy z koła nie prowadzą tam nielegalnych ubojów. Czasem zjawią się myśliwi, by coś załatwić, ale nie na skalę przemysłową.
W Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w OpoluOpolu poinformowano nas, że mieszkańcy powinni zgłosić sprawę Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii w Namysłowie.

- Co do zasady nie powinno być bowiem tak, że odpady z uboju zwierząt trafiają do kanalizacji burzowej - podkreśla dr Roman Fogel, zastępca opolskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii
.
Wojewódzki sanepid dodaje: - Skoro mieszkańcy twierdzą, że służby gminne nie reagują, powinni zwrócić się do starosty. Jego urząd na pewno rozpatrzy sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska