MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ubranka i buciki dziecięce będą miały 22 proc. VAT

Dorota Richter [email protected]
- Bucików i ciuchów dla dzieci jest dużo, ale trudno znaleźć coś po przystępnej cenie - mówi Maria Sordon. - Jakby wszyscy zarabiali średnią krajową lub powyżej... (fot. Paweł Stauffer)
- Bucików i ciuchów dla dzieci jest dużo, ale trudno znaleźć coś po przystępnej cenie - mówi Maria Sordon. - Jakby wszyscy zarabiali średnią krajową lub powyżej... (fot. Paweł Stauffer)
Od przyszłego roku więcej zapłacimy za ubranka i buciki dziecięce.

Ubranka dla dzieci już teraz są bardzo drogie. Za sweterek dla córki płacę tyle samo, co za sweterek dla mnie - mówi Kinga Krupa z Praszki, mama Julii. - A wiadomo, że ja w tym sweterku pochodzę dłużej, niż moja córka. Ona szybko z niego wyrośnie i będzie potrzebowała kolejnego.

Zobacz: Kuszące wyprzedaże sezonowe w Europie: Gdzie? Kiedy? Co warto wiedzieć?

Dotąd w Polsce za ubranka i buciki dziecięce płaciliśmy 7 proc. VAT. To się zmieni od przyszłego roku. Rząd musi podnieść podatek do 22 proc., bo obniżona stawka VAT jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej.

Polska zdecydowała się na obniżony, 7-procentowy VAT na ubranka dla niemowląt i buciki dla dzieci ze względu na politykę prorodzinną. Tą decyzję zaskarżyła jednak Komisja Europejska argumentując, że tylko określona lista towarów i usług jest objęta zredukowanym VAT-em, a nie ma na niej ubranek i bucików dziecięcych.

Eksperci nie mają wątpliwości: za wzrostem podatku VAT i ceny pójdą w górę.

Panią Kingę to przeraża, bo jak mówi, już przy obecnym, niskim VAT dziecięce ubranka są w Polsce bardzo drogie.

- Na zachodzie jest całkiem inaczej - mówi mama Julii. - Znajomi kupują mi właśnie rzeczy dla córki za granicą. I nawet jeśli mam zapłacić za przesyłkę, bardziej mi się to opłaci, niż jak mam kupować je w kraju. Nie wiem, jak to możliwe.

Również Maria Sordon z Opola, mama 2,5-rocznej córeczki jest zdania, że za ubrania dla dzieci już i tak płaci się za dużo.

Zobacz: Ile potrzeba pieniędzy, żeby przeżyć? Okazuje się, że niewiele...

- Choć nie muszę już co miesiąc zmieniać całej garderoby córce i tak wydaję na nią dużo pieniędzy - podkreśla. - VAT może spokojnie rosnąć, ale o tyle samo powinny wzrosnąć nasze wypłaty.

Innego zdania jest jednak Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

- Zastosowanie się do wyroku i podwyższenie VAT przyniesie, wbrew powszechnemu przekonaniu, korzyści gospodarce - przekonuje.

Jego zdaniem, VAT opodatkowuje konsumpcję i powinien być neutralny, czyli jedna stawka na wszystkie artykuły i usługi.

- Jeżeli chcemy pomóc rodzinom wychowującym dzieci, szczególnie tym najbiedniejszym, to zamiast obniżać VAT, np. na ubranka, powinniśmy zwiększyć zasiłek na dzieci, dofinansowywać przedszkola i żłobki, dopłacać do obiadów w szkolnych stołówkach i do podręczników - dodaje.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska