Nie maleje liczba ukraińskich uchodźców w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny. Po ponad miesiącu od otwarcia ośrodka, na prośbę wojewody opolskiego, wciąż przebywa tam ok. 200 osób, które musiały uciec z własnych domów przed rosyjską agresją.
- 75 proc. uchodźców mieszka u nas od początku działania ośrodka - mówi br. Dominik Grochla wikariusz Domu Pielgrzyma. - Natomiast pozostałej części udało się znaleźć inne lokum w Polsce lub zdecydowali się wyjechać dalej na Zachód.
Generalnie uchodźcy podkreślają na każdym kroku, że są bardzo wdzięczni za okazaną im pomoc. Jednocześnie wielu z nich myślami jest przy swoich bliskich i znajomych, którzy pozostali na Ukrainie. Dzieci wciąż uczęszczają zdalnie do ukraińskich szkół, a dorośli po kilka razy dziennie łączą się z bliskimi, żeby porozmawiać w formie wideo rozmowy.
- Przebywają u nas osoby m.in. z Kijowa, Charkowa, okolic Lwowa, a także Mariupola - wylicza br. Dominik. - Niektórzy uchodźcy, tak jak jedna z pań z małym dzieckiem, przeżyła prawdziwą traumę, bo przez 3 tygodnie musiała chować się w piwnicy przed ostrzałem. Takie osoby są objęte pomocą psychologiczną.
Uchodźcy, które przebywają w ośrodku od około miesiąca zgłaszają, że chciałyby się uniezależnić - szukają mieszkań do wynajęcia. Ale spora grupa deklaruje, że pomimo trwającej wojny na Ukrainie, zamierzają wrócić. To głównie osoby, które przed wojną mieszkały w Zachodniej części Ukrainy blisko m.in. Lwowa, Iwano-Frankiwska i Łucka, gdzie bombardowań było do tej pory najmniej.
- Mamy panią inżynier, która jest specjalistką od budowy mostów i uważa, że będzie bardzo potrzebna przy odbudowie kraju. Mamy także wokalistkę, która chce jak najszybciej wrócić do Kijowa - dodaje br. Dominik.
Wśród osób szykujących się do powrotu jest także Tetiana Kobel z Łucka, która na Górze św. Anny przebywa z dwiema córkami. - Wyjechałam, bo bałam się, że stanie się u nas to, co wydarzyło się w Buczy, Irpieniu, Mariupolu… - mówi Tetiana. - Na szczęście tak się nie stało. Oczywiście, na Ukrainie wciąż trwa wojna i boję się o życie dzieci, ale widzę też jak bardzo brakuje im taty. Chcemy być razem.
Ojcowie Franciszkanie deklarują, że uchodźcy mogą pozostać w Domu Pielgrzyma tak długo, jak będzie to konieczne. Tutaj mają nocleg i wyżywienie. Jednocześnie starostwo strzeleckie zaoferowało pracę w ramach stażu z urzędu pracy.
- Oferujemy pracę przy sprzątaniu biur wraz z transportem w obie strony. Pomagamy też załatwić wszelkie formalności - mówi Ewelina Jelito ze strzeleckiego starostwa.
Jak podaje straż graniczna od początku rosyjskiej agresji, granicę z Polską przekroczyło już 2,5 mln ukraińskich uchodźców.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?