Uczą policjantów jak nie brać łapówek

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Na kurs mają iść m.in. wszyscy policjanci z drogówki. To oni bardzo często "kuszeni" są przez kierowców łapówkami.
Na kurs mają iść m.in. wszyscy policjanci z drogówki. To oni bardzo często "kuszeni" są przez kierowców łapówkami. fot. Sławomir Mielnik
Biorą, bo nie potrafią odmawiać - uznało Biuro Spraw Wewnętrznych i organizuje kursy dla stróżów prawa.

Szefowie BSW, czyli tzw. policji w policji, chcą za wszelką cenę walczyć z korupcją.
- Zorganizujemy warsztaty dla policjantów, na których nauczymy ich, jak zniechęcić obywatela do próby wręczenia łapówki - wyjaśnia Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

To mają być zajęcia z asertywności. Na warsztatach, w których brać będą udział wszyscy nowo przyjmowani do służby i wszyscy policjanci z drogówki i prewencji, będą odgrywane takie scenki:

- Ale drogi ten mandacik, panie władzo... Nie dałoby się to jakoś inaczej, wie pan...? - zagaduje kierowca.
- Jeszcze raz i zobaczymy się w sądzie - powinien zdecydowanie odpowiedzieć policjant po szkoleniu.

Zdaniem BSW w czasie prawdziwej służby nie zawsze padają takie odpowiedzi.
A problem jest palący, bo w zeszłym roku zarzuty o łapownictwo i płatną protekcję usłyszało w Polsce 300 funkcjonariuszy.
Na Opolszczyźnie takich funkcjonariuszy jest pięciu, zarzucono im popełnienie 33 przestępstw o charakterze korupcyjnym. Dlatego Biuro Spraw Wewnętrznych postanowiło działać.

Oficjalnie policjantom pomysł się podoba.
- Warsztaty pomogą nam nauczyć się postępować w dwuznacznych sytuacjach - przyznaje st. posterunkowa Agnieszka Nowicka z kędzierzyńskiej drogówki.

Nieoficjalnie stróże prawa o nowym pomyśle mówią z mniejszym przekonaniem.
- Zarabiamy niewiele więcej niż sprzątaczki i kasjerki w supermarketach. I za te pieniądze mamy stać na straży prawa - irytuje się jeden z funkcjonariuszy. - A potem się dziwią, że chłopaki czasem dają się skusić.

Grażyna Puchalska twierdzi, że korupcja w policji to nie wina małych pensji:
- Jak ktoś jest uczciwy, to zarobki nie skłonią do go brania w łapę - zapewnia.

- Sama asertywność nie rozwiąże problemu korupcji - przekonuje Paweł Biedziak, dziennikarz, były rzecznik Komendy Głównej Policji. - Przede wszystkim liczy się przykład z góry. Jeśli szef nie bierze, to podwładny też nie weźmie. Trzeba też wzmocnić BSW. Trzecia sprawa to właśnie niskie zarobki. A brak asertywności ma dużo mniejsze znaczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska