- Badania próbek pobranych z potraw, podawanych uczestnikom pierwszego przyjęcia, potwierdziły na tę chwilę obecność pałeczek salmonelli w tatarze, natomiast zgodnie z metodologią, wymaga to jeszcze potwierdzenia - mówi Małgorzata Gudełajtis, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Ostateczny wynik będzie znany w poniedziałek. W tej chwili prowadzimy dalsze postępowanie, które ma zapobiec kolejnym zachorowaniom. A przede wszystkim musimy ustalić, gdzie znajdowało się źródło zakażenia: w surowym mięsie, z którego był przygotowany tatar, czy w dodanych do niego surowych jajkach.
Dlatego sanepid prowadzi dochodzenie epidemiologiczne we współpracy z inspekcją weterynaryjną. W sali, która jest wynajmowana na przyjęcia, odbyła się kontrola sanitarna. Odbędzie się w niej dokładne sprzątanie, mycie i dezynfekcja sprzętu. - Z menu będzie wycofany tatar - dodaje pani rzecznik.
W przyjęciu komunijnym uczestniczyły 43 osoby. Siedem spośród nich jest hospitalizowanych - 6 w Opolu i 1 w Nysie. Wśród nich jest 13-letnie dziecko. Pozostałych pięć przebywa w domu.
W drugim przyjęciu, które odbywało się w tym samym pomieszczeniu i w tym samym czasie (w minioną niedzielę) brało z kolei udział 25 osób. U dwóch z nich, dopiero wczoraj, też wystąpiły objawy zatrucia pokarmowego.
- Były w takim stanie, że na razie trudno było z nimi przeprowadzić wywiad, dowiedzieć, co jadły na przyjęciu - wyjaśnia Małgorzata Gudełajtis. - Rozpatrujemy obecnie całą sprawę pod kątem dwóch ognisk zakażenia.
Pracownicy sanepidu przypominają i ostrzegają zarazem, że częstą przyczyną zatruć pokarmowych są surowe jajka i surowe mięso, które siłą rzeczy nie jest poddane właściwej obróbce termicznej. Przed każdym użyciem skorupkę jajek trzeba umyć, a najbezpieczniej jest je sparzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?