Uczniowie będa chodzili w mundurkach

fot. Paweł Stauffer
Paweł Wach z gimnazjum nr 9 w Opolu: – Na ulicy w mundurku wolę się nie pokazywać.
Paweł Wach z gimnazjum nr 9 w Opolu: – Na ulicy w mundurku wolę się nie pokazywać. fot. Paweł Stauffer
Od 1 września mundurki w podstawówkach i gimnazjach będą obowiązkowe. Minister Giertych triumfuje, młodzież uniformu się wstydzi.

Teraz ma być w szkołach bezpieczniej, zapanuje większa dyscyplina i integracja uczniów ze szkołą - tyle problemów według ministra edukacji Romana Giertycha załatwi od września obowiązkowy szkolny mundurek. Nie wszyscy podzielają jego optymizm.

- Na początku myślałam, że to dobry pomysł, bo mundurek wyobrażałam sobie na wzór dawnych fartuszków - mówi Iwona Frasuńska, matka 10-letniej Dominiki. - Ale w szkole mojej córki zamiast mundurka wymyślili kamizelkę. Jaki to ma sens? Spod spodu i tak wszystko będzie widać. Poza tym córka chce się ładnie ubierać i ja jako kobieta doskonale ją rozumiem. Dlaczego ma chodzić w jakimś paskudztwie? Po lekcjach te kamizelki i tak będą upychane w tornistrach.

Tylko dwie szkoły w Opolu stosują mundurki: podstawówka nr 14 i gimnazjum nr 9.

- Ściągam mundurek, jak tylko wychodzę na ulicę - mówi Paweł Wach, uczeń PG nr 9. - Chodzenie w nim nie jest dużym obciachem, ale wolę się w nim nie pokazywać. Spodnie i kamizelkę równiutko się składa, pakuje do torby i wyciąga na drugi dzień rano. Materiał jest niegniotący, więc nie trzeba prasować.

Opinie

Opinie

Kazimierz Szurdak, listonosz z Opola:

- Mundur to dobra rzecz, ale trzeba rozróżnić, z jakiego powodu się go nosi. W pracy listonosza nie przeszkadza, tylko pomaga, bo jest znakiem rozpoznawczym, budzi respekt i zaufanie u ludzi, chroni przed wiatrem, deszczem, zimnem. Jest dobrze skrojony, nie krępuje ruchów. Dla listonosza nie stanowi problemu, nikt z nas się go nie wstydzi, bo przecież jest znakiem identyfikacji. Z młodzieżą jest inaczej, bo ona chce luzu, wolności, indywidualizmu.

Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu:
- Ludzie mundurowi muszą lubić mundur. U nas nawet panie nie wybrzydzają na uniform, bo ma on u nas ładny krój, jest wygodny, przewiewny, estetyczny. Inne fasony mamy na zimę, inne na lato, inne na wiosnę, inne na rower. Nie słyszałem, żeby strażnik męczył się z powodu munduru. A już nie wyobrażam sobie wstydzić się go, bo to by oznaczało, że wstydzimy się naszej pracy. Myślę, że uczniowie też znajdą sposób, żeby się przyzwyczaić do mundurka.

Pedagodzy widzą same pozytywy uniformu. Przede wszystkim dostrzegają w nim element identyfikacji ucznia ze szkołą i budulec dyscypliny.

- Nasze dzieci, odkąd noszą kamizelki, czują się silniej związane ze szkołą, utożsamiają się z nią, są bardziej zintegrowane - mówi Janina Ptak, dyrektor SP14 w Opolu. - I bardzo sobie je chwalą, bo sami wybrali sobie ich fason. Poprawiło się też bezpieczeństwo, bo takiego ucznia łatwiej rozpoznać wśród obcych. Cena kamizelki nie jest duża: 25 zł za uszycie plus materiał. Naprawdę warto tyle wydać dla takich efektów.

- Przyczyną braku dyscypliny w szkołach nie jest brak mundurków - ocenia z kolei dr Agnieszka Gawor, dyrektor Instytutu Psychologii na Uniwersytecie Opolskim. - Dlatego ich przywrócenie bez wdrożenia innych elementów reformy nie przyniesie oczekiwanych efektów.

O dziwo, zapowiedź masowego szycia mundurków w całej Polsce nie wzbudziła entuzjazmu branży odzieżowej.

Kazimierz Chulboj, szef produkcji w Novomeksie:
- Jak znam życie, to przedstawiciele szkół będą chcieli uszyć te mundury po jak najniższych kosztach. Ale koszty szycia są duże. Oczywiście, nie odżegnujemy się od żadnych zleceń, ale stawiamy przede wszystkim na jakość. Szyliśmy już uniformy dla poczty. To było niezwykłe doświadczenie, bo musieliśmy je zrobić aż w stu rozmiarach, w większości nietypowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska