Celina Antolak policzyła dokładnie: na pegeerowskim osiedlu koło Ptakowic jest 37 uczniów. Wracając ze szkół, wysiadają z autobusów na poboczu drogi wojewódzkiej. Potem muszą przejść przez jezdnię i często wychodzą na drogę tuż za stojącym autokarem.
- Dzieci jak to dzieci - jeden drugiego popchnie, ktoś gdzieś wybiegnie - i nieszczęście gotowe - mówi pani Celina. - Tu wprawdzie są znaki "teren zabudowany", ale prawie wszyscy kierowcy jadą 90 km/h.
Mieszkańcy sami podpowiadają rozsądne rozwiązanie problemu:
- Przecież obok, po stronie osiedla, jest duży plac, gdzie autobus mógłby stawać. Dzieci wysiadałyby z dala od jezdni.
- Autobus nie może się zatrzymywać na takich dzikich placach, zresztą nie wiadomo, czyj on jest - mówi Henryk Pacer, kierownik przewozów pasażerskich w brzeskim PKS-ie.
- To jest nasz teren, ostatnio nawet go utwardzaliśmy i nie widzę problemu, żeby autobusy tu wjeżdżały - mówi Leszek Pakuła, wiceburmistrz gminy Lewin Brzeski. - Pisaliśmy do Zarządu Dróg Wojewódzkich o wybudowanie zatoczki dla autobusów, ale odpowiedzieli, że nie mają jej w planach. Dlatego będziemy rozmawiali z PKS-em.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?