Uczniowie Mechaniczniaka hucznie zakończyli sezon motocyklowy

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Do Mechaniczniaka ściągnęły tłumy motocyklistów, także spoza Opolszczyzny.
Do Mechaniczniaka ściągnęły tłumy motocyklistów, także spoza Opolszczyzny. Mechaniczniak
To była 8. ZSM-otka, czyli zakończenie sezonu motocyklowego w Mechaniczniaku. Uczestnicy rywalizowali m.in. na umiejętność ekstremalnie... wolnej jazdy.

Wszystkie szkoły lubią, gdy jest o nich w mieście głośno, ale żadna nie może pod tym względem dorównać Zespołowi Szkół Mechanicznych od czasu, gdy cykliczne spotkaniach dla fanów “2OO”, przerodziły się w regularne zloty pasjonatów motocykli, skuterów i innych jednośladów.

10 września szkoła już po raz ósmy była gospodarzem ZSM-otki. Od rana w stronę ulicy Osmańczyka ciągnęła kawalkada jednośladowych pojazdów - począwszy od małych motorynek i lekkich skuterków, a skończywszy na ciężkich, błyszczących chromami i dudniących basowym pomrukiem maszynach Hondy, BMW, Kawasaki, Suzuki, czy Harleya.

Spotkanie tradycyjnie otworzył dyrektor ZSM, Bogusław Januszko, który wskazał, iż motocyklowa pasja to wspaniałe hobby, dające możliwość kontaktu z techniką i pozwalające na nieskrępowany podróżowanie, ale też wymagające odpowiedzialnego podejścia do kwestii bezpieczeństwa. O dojrzałe zachowanie na szosie zaapelował podinsp. Maciej Milewski z Wydziału Ruchu Drogowego KWP, absolwent ZSM. Czym kończy się brawura, można było sprawdzić na dostarczonych przez WORD urządzeniach:symulatorze dachowania oraz symulatorze zderzenia.

Partnerem serwisu "16 plus" jest prezydent Opola.

archiwum

Właściwe pokazy i zmagania motocyklistów poprowadził Tomasz Szudrawy, nauczyciel przedmiotów samochodowych i elektrycznych w ZSM. Najpierw fani zmierzyli się w dwóch konkurencjach: „Struś pędzigaz” (sprawdzającej umiejętność ekstremalnie wolnej jazdy) oraz „Stuningowana petarda” (oceniano maszyny pod kątem przeróbek i tuningu: wizualnego i technicznego).

Potem na dziedzińcu szkolnym odbyły się jeszcze dwa konkursy: „Odjechany wydech” oraz „Legenda klasyki”. Nazwa pierwszego nie pozostawia wątpliwości - chodzi o to, że „im głośniej, tym lepiej”. Poziom głośności mierzony przy rurze wydechowej rzadko spadał poniżej 110 decybeli, a zwycięzca konkursu „odjechał” aż na 127! Na boisku Zespołu zrobiło się biało od spalin i bardzo, bardzo głośno. Ostatni konkurs polegał na ocenie starszych (powyżej 25 lat), zabytkowych już maszyn pod kątem ich wyglądu, stanu utrzymania, zgodności z oryginałem i ogólnego wrażenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska