Uczniowie z Opolszczyzny na praktyki popłynęli z niemieckim armatorem

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Przemysław Komander, jeden z uczniów kędzierzyńsko-kozielskiej szkoły podczas praktyk.
Przemysław Komander, jeden z uczniów kędzierzyńsko-kozielskiej szkoły podczas praktyk. archiwum szkoły
Pięciu uczniów Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej im. Bohaterów Westerplatte z Kędzierzyna-Koźla uczyło się swojego fachu w wakacje u niemieckiego armatora podczas miesięcznych praktyk, które pomogło zorganizować Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.

- Na tych praktykach dowiedziałem się, co tak naprawdę znaczy być marynarzem – relacjonuje Filip Urbanek, jeden z praktykantów, którzy trafili na statki niemieckiego armatora BKS-Binnenschiffahrtskontor Sommerfeld GmbH z okolic Hamburga. - Było fajnie, ale jednak jest to ciężka praca. Przy okazji praktyk zobaczyłem też parę ciekawych miejsc, np. Wolfsburg czy Hamburg. Każdemu, kto się waha czy zostać marynarzem, polecam właśnie te praktyki.

- Praktyki, które odbyłem w Niemczech były swego rodzaju szkołą życia. Można powiedzieć: małym wojskiem, ale także wielką przygodą, którą tylko nieliczni mogą przeżyć – dodał też kolejny z praktykantów Łukasz Wiszowaty.

Jego zdaniem na statku zawsze jest coś do zrobienia. - Dlatego trzeba pracować od rana do wieczora, a czasami także w nocy być przy rozładunku czy załadunku statku. Praca jest ciężka i męcząca, ale właśnie to buduje człowieka. Zawsze też trzeba być uważnym oraz bardzo dokładnym – mówi i dodaję, że czasem podczas rejsu można „zobaczyć piękne widoki i zwiedzić różne miasta”.

– Dodatkową atrakcją poza pracą były dla mnie statki morskie, które były obsługiwane w portach. Wielkie pływające kolosy. Widok czasami był powalający – zaznacza.

Zespół Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu od ponad 67 lat kształci młodzież na potrzeby transportu wodnego. Kierownik praktyk zawodowych tej placówki Grzegorz Nadolski podkreśla, że zawód technika żeglugi śródlądowej jest szczególnym, bo zdobywający go uczniowie odbywają aż trzy miesiące praktyk zawodowych podczas 4 lat nauki.

- Praktyki organizowane są na statku szkolnym, gdzie uczniowie zdobywają szlify, na statkach morskich, gdzie odbywają praktykę morską oraz na statkach żeglugi śródlądowej u armatorów. Szczególnie dla zdobycia kwalifikacji ważna jest ta trzecia praktyka, gdyż przybliża ona ucznia do przyszłego zawodu – tłumaczy Grzegorz Nadolski. Zaznacza przy tym, że Polska ma wielu doświadczonych kapitanów i armatorów, ale niestety niewiele transportowych szlaków wodnych. – Dlatego nasi marynarze pływają na szlakach zagranicznych własnymi jednostkami albo stanowią obsadę na statkach zagranicznych armatorów. Ten szeroki związek żeglugi śródlądowej z zachodem powoduje konieczność otwarcia na współpracę z zagranicą – przekonuje Nadolski.

Jak mówi, do tej pory takie praktyki poza Polską odbywali zazwyczaj indywidualne ci uczniowie, których bliscy pracują już lub pracowali na zagranicznych statkach. - Ze względu na duże obciążenie szkoły organizacją nauki na miejscu, ograniczone kontakty zagraniczne, barierę językową oraz kilka innych czynników praktyki zagraniczne stanowiły marginalną część działań szkoły w tym obszarze. Utrudnieniem jest również brak dokładnych przepisów oświatowych w tym zakresie – wyjaśnia Nadolski.

W ostatnim czasie szkoła nawiązała współpracę z Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki (OCRG), które zaoferowało wsparcie m.in. właśnie w poszukiwaniu miejsc praktyk, także zagranicznych. - Uruchomienie praktyk u zagranicznego armatora wymagało szeregu działań. Trzeba było znaleźć tego armatora, ustalić zakres współpracy, zasady organizacji, obieg dokumentów, program szkolenia oraz wiele innych elementów. Udało się – wyjaśnia Roland Kulig z OCRG, który zajął się tą sprawą.

Zdaniem Grzegorza Nadolskiego pilotażowy program praktyk zawodowych stworzony przez kędzierzyńską szkołę żeglugi i OCRG, w których tego lata wzięło udział pięciu pierwszych uczniów, zakończył się sukcesem. - Udało się stworzyć ciekawe i profesjonalne praktyki, z których uczniowie podkreślają przede wszystkim to, że mogli poznać bardzo dokładnie swój zawód – mówi. I dodaję: - Używając żargonu marynarskiego przetarliśmy wspólnie szlak, który otwiera drogę do współpracy z zagranicą. Dzięki opracowaniu i ujednoliceniu dokumentacji możliwe jest wysłanie kolejnych uczniów na praktyki zagraniczne i mamy nadzieję na kontynuację tych działań.

Dyrektor OCRG Roland Wrzeciono zaznacza, że kierowana przez niego jednostka podejmuje wiele działań służących łączeniu osób młodych z rynkiem pracy, przeważnie lokalnym, opolskim. Są to np. Opolski Program Stażowy, dzięki któremu pracę od kilku lat znajduje wielu absolwentów szkół zawodowych, ponadgimnazjalnych i wyższych z regionu czy inicjatywy prowadzone w ramach współrealizowanego przez OCRG projektu „Opolskie szkolnictwo zawodowe bliżej rynku pracy2”. – Ale jeśli pojawia się potrzeba, by szukać dla uczniów naszych szkół miejsc praktyk poza regionem, tak jak to było w przypadku Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej, to staramy się pomóc. Dzięki temu młodzi ludzie z naszego regionu zdobywają fach i realizują swoje zawodowe marzenia – podsumowuje Roland Wrzeciono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska