Uczniowie z PSP 24 w Opolu zorganizowali zbiórkę darów dla schroniska zwierząt

Anna Grudzka
Uczniowie zebrali ponad pięćdziesiąt kilogramów karmy, puszek i przysmaków dla mieszkańców przytuliska.
Uczniowie zebrali ponad pięćdziesiąt kilogramów karmy, puszek i przysmaków dla mieszkańców przytuliska. Anna Grudzka
- Dzięki takim akcjom możemy przetrwać – mówi jego kierowniczka.

Ponad pięćdziesiąt kilogramów karmy, puszek i przysmaków dla mieszkańców schroniska zebrali uczniowie PSP podczas dorocznej akcji.

- Wzięła w niej udział cała szkoła. Nikogo nie trzeba było namawiać. Schronisku pomagamy cyklicznie, dwa razy w roku – mówi Edyta Miler nauczycielka z PSP 24.

- Robimy dobry uczynek. To dla nas coś normalnego. Wielu z nas ma zwierzaki, dlatego chcemy pomagać – mówi Zuzanna Kruppa, jedna w uczennic.

- Jesteśmy wdzięczni na każdą pomoc. Nasze zwierzęta zjadają codziennie około 50 kg suchej karmy. To tak jakby uczniowie ufundowali naszym podopiecznym jedzenie na jeden dzień – mówi Dorota Skupińska, kierowniczka miejskiego schroniska dla zwierząt.

PSP 24 to nie jedyna podstawówka, która pomaga wspiera przytulisko. - Takich szkół jest kilkanaście. Zazwyczaj przynoszą dary w okolicy listopada i grudnia, co jest związane ze świętami. Cieszymy się z każdej takiej wizyty. Apelujemy również o to, by pomagać nam również w czasie wakacji – mówi Skupińska.

Potrzeby schroniska są ogromne. Na pierwszym miejscu jest jedzenie. - Z tym, że zawsze prosimy, aby nie przynosić nam jedzenia marketowego. To nie dlatego, że zwierzęta w schronisku są wybredne. Po prostu tania karma nie dostarcza odpowiedniej ilości potrzebnych składników odżywczych, przyczyniając się w ten sposób do spadku odporności naszych podopiecznych, a pamiętajmy, że w takim skupisku bardzo szybko rozprzestrzeniają się wirusy – tłumaczy kierowniczka.

Jeśli kogoś nie stać na lepszą karmę, albo nie ma czasu na wizytę w sklepie zoologicznym lepiej przynieść ryż. Na zimę przydają się także koce i kołdry ( ale nie z pierza). Kiedyś schronisko apelowało także o stare pralki, by prać posłania zwierzaków, ale rok temu znalazł się sponsor, który kupił profesjonalny zestaw do prania i suszenia. Do dziś działa on bez zarzutu. - Tak naprawdę to najbardziej potrzebni są… ludzie, który zaadoptowaliby nasze zwierzęta. Na nowy dom czeka tu sto psów i tyle samo kotów - mówi Dorota Skupińska.

Opolskie info 10.11.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska