Udzielają Komunii, pomagają chorym. Jest ich 1700. Nadzwyczajni szafarze spotkali się w Opolu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Nadzwyczajni szafarze spotkali się w niedzielę w Opolu.
Nadzwyczajni szafarze spotkali się w niedzielę w Opolu. Krzysztof Ogiolda
Niedzielna uroczystość Chrystusa Króla to tradycyjnie dzień skupienia dla nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii. Jest ich obecnie ponad 1700 w diecezji opolskiej.

Z Tarnowa Opolskiego przyjechali do kościoła seminaryjnego Krystian Stolc, Bogdan Kobiś i Antoni Barełkowski.

- Naszym najważniejszym zadaniem jest to, do czego zostaliśmy przede wszystkim powołani, czyli pomoc chorym, ale rozdajemy też Komunię św. w kościele parafialnym. Do chorych chodzimy w każdą niedzielę, każdy do kilku osób. W święta jest ich więcej, nawet około dwudziestu. Mamy poczucie, że pomagamy innym. I to nas cieszy.

Ks. prof. Helmut Sobeczko, profesor liturgiki pamięta dobrze ustanawianie pierwszych w diecezji opolskiej szafarzy – 26 lat temu.

- Niektórzy zrezygnowali, część umarła, ale ponad 1700 posługuje i co roku ustanawia się nowych. Około 70 zostanie upoważnionych do tej posługi 10 grudnia. Nadzwyczajni szafarze są z dwóch powodów potrzebni. Pomagają rozdawać Komunię podczas mszy świętej. Kiedy ich nie było, to jeden ksiądz na pasterce komunikował czasem pół godziny. Ważniejsze jest zanoszenie Pana Jezusa eucharystycznego do chorych. Często szafarz jest jedyną osobą, która starszego chorego parafianina regularnie odwiedza i z nim rozmawia. To jest wartość ogromna.

Szafarze odmówili wspólnie różaniec, odnowili akt przyjęcia Chrystusa za króla i Pana, uczestniczyli w mszy św. i wysłuchali wykładu ks. prof. Dariusza Kwiatkowskiego odpowiedzialnego za formację szafarzy w diecezji kaliskiej. Spotkali się też przy kawie i cieście.

Mszy św. przewodniczył bp Rudolf Pierskała.
- Wasze dłonie służą w nadzwyczajnych sytuacjach do dawania wiernym Chrystusa w Komunii św. - mówił. - Ale w zwyczajnych sytuacjach powinny służyć bliźniemu w każdej potrzebie. Potrzebne są wasze dobre uczynki, miłość bliźniego. Świat mówi, że samemu trzeba być na topie tu i teraz. Ewangelia wymaga, byśmy zauważali drugiego. Chorzy, których odwiedzacie, potrzebują waszej czułości. Bo czasem został im za całe towarzystwo kot lub pies.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska