Ujazdowski: PiS przed wyborami i PiS po wyborach to dwie całkiem różne partie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Kazimierz Michał Ujazdowski.
Kazimierz Michał Ujazdowski. Fot. Paweł Relikowski
Rozmowa z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, europosłem, który we wtorek poinformował, że rezygnuje z członkostwa w PiS.

„Nie mogę autoryzować polltyki trawiącej potencjał Polski w zbędnych konfliktach” - tak pan uzasadniał swą decyzję o opuszczeniu partii rządzącej. Była jakaś kropla, która przelała czarę?
Nabrałem przekonania, że obecna strategia PiS-u nie ulegnie korekcie. Miałem nadzieję, że po ostatnim zderzeniu w Sejmie przyjdzie gotowość do dialogu, tymczasem sprawy poszły dokładnie w przeciwną stronę.

A może już to, że stanął pan po stronie PiS-u już wcześniej było błędem?

W 2015 roku Polska potrzebowała zmiany. Wyborcy udzielili poparcia Prawu i Sprawiedliwości oczekując na naprawę państwa, sprawiedliwą dystrybucję dóbr, poszanowanie praw obywatelskich i prowadzenie dialogu ze wszystkimi środowiskami społecznymi. I to był przed wyborami program PiS-u. I ten program nie był zły. Zła okazała się strategia, którą kierownictwo partii zaczęło propagować. Potencjał Polski, zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach. Eskalacja sporów prowadzi do drastycznych podziałów społecznych, a brak szacunku dla niezależności Trybunału Konstytucyjnego skutkuje niepewnością prawa i obniżeniem gwarancji praw obywatelskich. Klimat nieufności do samorządów i niezależnych instytucji wydatnie obniża szanse modernizacji Polski.

A może trzeba powiedzieć wprost, że źródłem tych problemów jest lider partii. Próbował pan z Jarosławem Kaczyńskim rozmawiać?

Nie przypisuję polityce cech wynikających z psychologii jednego człowieka. Nie podchodzę do tego w ten sposób. Powtarzam, moje wyjście z partii jest reakcją na strategię, z którą się nie zgadzam. A co do rozmów, to nie miałem okazji, żeby rozmawiać z panem Kaczyńskim od marca. Zresztą nikt z kierownictwa partii nie widział potrzeby rozmowy ze mną.

Odczuwał pan, że ludzie takiego stylu rządów nie chcą? Docierały do pana takie sygnały?

Otrzymałem bardzo wiele sygnałów zrozumienia dla tego, co mówię. I to nie powinno nikogo dziwić. Zdecydowana większość obywateli nie chce plemiennej wojny, która odwraca uwagę od tego, co najważniejsze dla przyszłości kraju. Jestem tego pewien. Dzisiejsza Polska znalazła się w rękach ścierających się na scenie politycznej mniejszości. Większość Polaków chce zupełnie czego innego.
W dodatku sytuacja międzynarodowa kazałaby raczej się łączyć i trzymać razem, a nie ciągle nakręcać podziały.

Właśnie tak. Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy wyzwania międzynarodowe przemawiają raczej za redukcją konfliktu wewnętrznego. W takiej sytuacji dobra władza powinna dążyć do łagodzenia sporów i koncentrować się na bezpieczeństwie obywateli i ustabilizowaniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej. A jest raczej odwrotnie.

Myślę, że coraz więcej wyborców jest w tej sytuacji, że rozczarowani nieskuteczną „polityką ciepłej wody w kranie” odwrócili się od PO, ale dziś mają wątpliwości czy „dobra zmiana” naprawdę jest dobra...

W poprzedniej kadencji PiS upominał się o przejrzystość prac parlamentarnych i rozszerzenie praw kontrolnych opozycji. Taki był sens opracowanego przeze mnie „pakietu demokratycznego”. Dziś obóz rządzący popełnia błędy poprzedniej władzy. Od marca 2016 r., gdy wystąpiłem z inicjatywą kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, przekonywałem do zmiany tej strategii. Niestety, nie tylko nie uległa ona żadnej korekcie, ale w ostatnich tygodniach doszło do jej zaostrzenia. Podkreślam, nie mogłem tego autoryzować.

Zapowiada pan, że zachowa polityczną niezależność, a w Brukseli będzie się koncentrował na sprawach reformy Unii i na bezpieczeństwie obywateli. A po zakończeniu kadencji? Wdzieje pan jakieś nowe polityczne barwy?
Absolutnie nie nastawiam się na poszukiwanie dla siebie nowej partii politycznej. Pytanie o ewentualny start w wyborach jest przedwczesne. Będę gotowy w roku 2018. Na razie na szczęście mogę zostawić to pytanie bez odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska