Ukraina. Kuszący rynek dla (o)polskiego eksportu, ale ryzykowny

Edyta Hanszke
Ukraina. Kuszący rynek dla (o)polskiego eksportu, ale ryzykownyDoświadczenia biznesowe z Ukrainą spośród opolskich firm ma już m.in. Galmet z Głubczyc.
Ukraina. Kuszący rynek dla (o)polskiego eksportu, ale ryzykownyDoświadczenia biznesowe z Ukrainą spośród opolskich firm ma już m.in. Galmet z Głubczyc. archiwum firmy
W polsko-ukraińskim forum gospodarczym w Opolu wzięły udział 22 firmy z regionu. Nasi przedsiębiorcy przyznają, że to atrakcyjny rynek, ale bardzo ryzykowny.

Ukraina konsekwentnie zmierza do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Mamy nadzieję, że zostanie podpisana do końca roku - mówił w ubiegłym tygodniu w Opolu Witalij Maksymenko, konsul generalny Ukrainy w Krakowie, podczas pierwszej polsko-ukraińskiej konferencji gospodarczej.

Zapowiedział on także, że od stycznia przyszłego roku wprowadzony zostanie wolny handel między Ukrainą a Unią Europejską, co oznacza likwidację cła.

Zdaniem opolskich przedsiębiorców ułatwiłoby to znacznie kontakty gospodarcze z sąsiadami ze wschodu. - Zmniejszyłoby to koszty ponoszone przez naszych dystrybutorów - ocenia Dariusz Siudmak, kierownik sprzedaży eksportowej w firmie Galmet z Głubczyc. - Opłaty celne powodują, że już na starcie cena wyjściowa naszych produktów jest wyższa, a europejskim producentom trudno jest konkurować z tańszymi azjatyckimi.

Ta znana opolska firma eksportuje na Ukrainę m.in. kotły na paliwo stałe. - Efektem problemów z dostawami gazu jest poszukiwanie przez mieszkańców tego kraju alternatywnych źródeł ogrzewania - tłumaczy Dariusz Siudmak. - Boom na nasze produkty obserwowaliśmy w ubiegłym roku.

Wśród barier w kontaktach handlowych z Ukrainą wymienia długie oczekiwanie na płatności. - Nasi partnerzy tłumaczą, że po ostatnich zmianach przepisów banki mają cztery dni na przekazanie pieniędzy, dlatego my musimy na nie czekać nawet tydzień - dodaje Dariusz Siudmak.

Na rozmowy podczas opolskiego forum zgłosiło się 17 ukraińskich i 22 opolskich firm. Opolscy przedsiębiorcy mówili, że wprawdzie ukraiński rynek jest znaczący, ale bardzo zróżnicowany pod względem zasobności portfeli obywateli. Firmy boją się też ryzyka wynikającego z korupcji wśród urzędników, niestabilnego prawa oraz toczącej się wojny. Ta ostatnia dotknęła m.in. koncern Heidelberg (właściciela Grupy Górażdże), który stracił kontrolę nad swoją cementownią w zachodniej Ukrainie.  

Zbigniew Bereza, dyrektor Centrum Informacji, Monitoringu, Szkoleń i Wydawnictw Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód, mówił podczas opolskiego forum, że rynki wschodnie to niewykorzystana szansa polskiej gospodarki. W najlepszym, 2008 roku eksport z Polski na Ukrainę wyniósł 9 mld dolarów. W ub.r spadł do  4,2 mld dolarów. Dane za I półrocze br. mówią o kolejnym 28-procentowym spadku

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska