Liczymy na to, że kiedy Polska obejmie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej (nastąpi to 1 lipca br. - red.), nasze rozmowy z Unią nabiorą tempa - mówi Margarita Kravczuk studentka z Ukrainy, która na Uniwersytecie Opolskim studiuje dziennikarstwo.
Margarita, podobnie jak większość ukraińskiego społeczeństwa, ma nadzieję na to, że dzięki integracji z Unią na Ukrainie będzie żyło się lepiej.
- Zniesienie granic z innymi państwami członkowskimi pozwoliłyby nam zwiedzać Europę, bo na razie system wizowy mocno ogranicza takie możliwości - dodaje Maksym Ogorodnyk, który przyjechał do Opola studiować stosunki międzynarodowe.
Staraniom wschodniego sąsiada Polski o przyjęcie do Unii kibicuje marszałek Józef Sebesta, który życzy Ukrainie, aby weszła na drogę w pełni demokratycznych przemian.
- Z Ukrainą jesteśmy związani już od kilkunastu lat. Podczas powodzi w 1997 roku, choć nie mieliśmy jeszcze podpisanego partnerstwa z Obwodem Iwanofrankowskim, otrzymaliśmy od nich dużą pomoc. Teraz nadszedł czas, abyśmy my pomogli. Jestem przekonany, że naród ukraiński widzi swoje miejsce we wspólnej Europie - mówił marszałek.
Naród faktycznie takie miejsce widzi. Z badań, które przedstawił dr Pavlo Khobzey, prorektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersyetu we Lwowie, wynika, że ponad połowa społeczeństwa chce integracji w ramach Unii, ponieważ upatruje w tym szans na poprawienie standardu życia.
- Problem w tym, że Ukraina nie jest atrakcyjna dla Unii. My w przeciwieństwie do Rosji nie mamy ropy. Dlatego uważam, że teza o integracji to tylko iluzja, która funkcjonuje wyłącznie na papierze - mówił dr Khobzey. - Turcja od lat stoi w kolejce do przystąpienia i jeszcze się tego nie doczekała, a co dopiero Ukraina, która nawet do kolejki jeszcze się nie ustawiła - dodał.
Rektor UO Krystyna Czaja zwróciła uwagę na priorytety, jakie wyznaczyła sobie Polska przygotowując się do objęcia prezydencji.
- Jednym z nich jest budowanie Europy, która korzysta z otwartości, dlatego mam nadzieję, że uda się w tym czasie przyspieszyć, a może nawet sfinalizować aspiracje państw, zwłaszcza Ukrainy, o przystąpienie do Unii. Uczyńmy choćby pierwszy krok, którym mogłaby być umowa dwustronna o stowarzyszeniu - przekonywała rektor.
- Do Europy tak, ale z naszymi umarłymi - zastrzega Andrzej Bobkiewicz ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, który od 8 lat pracuje na Ukrainie. - Może gdyby integracja z Unią stała się faktem łatwiej byłoby Ukrainie przyznać się do ciemnych kart historii, między innymi mordów dokonywanych przez banderowców - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?