Prognozy pogody nie były do końca optymistyczne, ale na szczęście deszcz nie padał i mimo zachmurzonego nieba mieszkańcy tłumnie zgromadzili się na parkingu przed opolskim amfiteatrze. Przyszło mnóstwo rodzin z dziećmi, przebranymi za królów, pasterzy czy aniołki.
Wieni przeszli ulicami Barlickiego, Piastowską, Zamkową, Plac Wolności i Ozimską aby ostatecznie dotrzeć na plac Jana Pawła II. Tam trzej królowie pokłonili się nowonarodzonemu Jezusowi oraz obdarowali go przyniesionymi prezentami. Na trasie orszaku nie zabrakło tradycyjnej oprawy artystycznej i śpiewania kolęd.
- Przed wiekami to gwiazda, cudowny znak od Boga poprowadziła mędrców, aby mogli pokłonić się nowonarodzonemu Jezusowi. Dziś Jezus chce być gwiazdą naszego życia. Zaprośmy go do naszego życia poprzez dialog w modlitwie – mówił opolski biskup pomocniczy Waldemar Musioł.
Po raz dziesiąty opolanie wspólnie uczestniczyli w pochodzie z Gwiazdą Betlejemską na czele. Orszak Trzech Króli od lat z powodzeniem odbywał się w Opolu, a w wydarzeniu regularnie co roku uczestniczyło po kilka tysięcy mieszkańców. W 2021 r. przemarsz z uwagi na pandemię koronawirusa nie odbył się, wtedy organizatorzy zastosowali inne formuły – parafie mogły organizować miniorszaki, a rodziny wziąć udział w orszakowym challenge kolędowym.
W Opolu pierwszy Orszak Trzech Króli odbył się w 2013 roku. Wówczas spod placu katedralnego wyruszył przemarsz w kierunku żywej stajenki w „opolskim Betlejem”, przy kościele pw. św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach.