Nasze województwo jest jednym z dwóch w Polsce, które z Przewozami Regionalnymi ma także podpisaną długoletnią umowę (w przypadku Opolszczyzny obowiązuje ona do 2015 roku).
Jednocześnie w miniony poniedziałek marszałek Andrzej Buła i wicemarszałek Tomasz Kostuś podpisali umowę na 2014 rok, zgodnie z którą samorząd dofinansuje Przewozy Regionalne sumą 43,5 mln złotych.
- Dzięki tej umowie nasze składy przejadą w regionie o około 150 tysięcy pociągokilometrów więcej niż rok wcześniej. To nie jest tyle, ile byśmy sobie życzyli, z drugiej strony świadczy to o tym, że w miarę możliwości rozwijamy transport kolejowy - uważa Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa.
Podkreśla on jednak, że te dwie umowy (na przyszły rok i tzw. długoletnia) sprawiają, że sami kolejarze mają gwarancje zatrudnienia.
W ostatnich tygodniach związkowcy kolejarscy z całego kraju chcieli takich gwarancji w wypadku gdyby Przewozy Regionalne miały zostać zlikwidowane, albo zrestrukturyzowane (mówiono o stworzeniu w ich miejsce kilku samorządowych przewoźników, a część związkowców wysuwała pomysł powrotnego przekazania spółki do Skarbu Państwa).
- W najbliższych dwóch latach nie planujemy zwolnień w opolskim zakładzie PR - deklaruje wicemarszałek Kostuś. Samorząd województwa jest współwłaścicielem spółki PR. - Akurat nasz zakład nie generuje strat, Przez ostatnie lata to właśnie u nas redukowano zatrudnienie, gdy w innych regionach przyjmowano do pracy. Opolskie Przewozy są rozsądnie zarządzane. Problemy mają inne zakłady.
Wicemarszałek zastrzega, że w tej chwili zarząd regionu nie jest zainteresowany żadnymi tzw. rewolucyjnymi rozwiązaniami dotyczącymi Przewozów. - Tworzenie samorządowych kolei w miejsce Przewozów Regionalnych może skończyć się źle, co pokazał przykład górnośląski. Nasz region jest także zbyt mały, by takie przedsięwzięcie okazało się u nas sensowne. Jeśli pojawi się jakiś inny ewolucyjny pomysł, to oczywiście możemy go analizować, jednak teraz jesteśmy zainteresowani współpracą z PR - dodaje.
W przyszłym roku na niektórych linach podróż ma się poprawić. Najmocniej odczuwalne będzie to na linii Kędzierzyn-Koźle - Wrocław. Tam połączenia obsługiwać mają m.in. dwa dodatkowe całkowicie zmodernizowane "etezety", czyli składy elektryczne.
Naprawa jednego kosztowała budżet województwa osiem milionów złotych.
Nie wykluczone, że od czerwca pojawią się w rozkładzie także wcześniej nie przewidywane dwa połączenia: poranne z Opola do Zawadzkiego i popołudniowe z Zawadzkiego do Opola. O ile będą cieszyły się one popularnością wśród pasażerów. Na razie te połączenia obsługiwane są przez autobusową komunikację zastępczą.
Latem kiedy skończy się modernizacja torów z Opola do Fosowskiego wrócą tam pociągi.
- O tym, że stawiamy na Przewozy świadczą choćby sumy, jakie samorząd będzie łożył na kolej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-20- mówi wicemarszałek. - 18 milionów złotych przeznaczymy na remonty linii kolejowych: Opole-Nysa, Opole-Kluczbork i Brzeg - Nysa, drugie tyle wydamy na zakup od pięciu do sześciu nowych pojazdów szynowych - wylicza.
Wszystkie te inwestycje w kolej i same Przewozy Regionalne dojdą do skutku jeśli spółka do tego czasu będzie istniała. A w tej chwili stoi ona na rozdrożu. Z jednej strony jej długi i zaległości przekraczają miliard złotych złotych, z drugiej strony sąd właśnie zdecydował, że spółce należy się także około 320 milionów złotych za niezapłacone należności z wielu ubiegłych lat.
- Teraz ruch jest po stronie rządu i wicepremier Bieńkowskiej. Jeśli zdecyduje się ona podtrzymać odwołanie od decyzji sądu, sprawa znów przeciągnie się o co najmniej rok. Jeśli jednak te pieniądze trafią do spółki, będzie to dla niej zastrzyk wyjątkowo ożywczy - uważa wicemarszałek Kostuś.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?