To tym bardziej godne podkreślenia, iż do końca fazy zasadniczej zostały im jeszcze cztery mecze. Tym samym plan minimum na ten sezon został wykonany bardzo szybko.
Co do sobotniego starcia to miało ono dwa oblicza i śmiało można je podzielić na to co działo się w partiach numer jeden i dwa oraz na to co działo się dwóch kolejnych. W tym pierwszym przypadku mieliśmy bardzo wyrównany bój, w tym drugim z kolei dominacja miejscowych nie podlegała większej dyskusji.
W dodatku o ile jeszcze set pierwszy był pojedynkiem dość emocjonującym, wszak był nawet remis po 22, o tyle to co zaprezentowały siatkarki po obu stronach w drugim rozdaniu było kwintesencją dramaturgii. Zażarta walka trwała długo także wtedy gdy obie ekipy już dawno weszły w fazę gry na przewagi. Najpierw przyjezdne miały trzy piłki setowe, następnie przy stanie 31:30 wygrać mogły miejscowe. Ostatecznie jednak trzy kolejne akcje należały do ekipy z Podkarpacia, która zwyciężyła 31:33!
Na szczęście na opolanki taki obrót spraw podział niczym zimny prysznic, gdyż w kolejnej odsłonie wręczy zmiotły rywalki z parkietu triumfując do 14!
Czwarta część z kolei to początkowo dość wyrównana gra. Aż od stanu 4:6 gospodynie wyszły na prowadzenie 9:6 i gra już cały czas toczyła się z lekkim wskazaniem na nie. W końcówce z kolei sprawy w swoje ręce wzięła Dominika Witowska, która swoją zagrywką na tyle utrudniała przyjezdnym rozgrywanie akcji, że wyprowadziła Uni do stanu 23:16 i stało się jasne, że nasz zespół tego meczu nie przegra.
Uni Opole - Karpaty Krosno 3:1 (25:22, 31:33, 25:14, 25:19)
Uni: Mras, Gierak, Moczko, Sobiczewska, Ciesiulewicz, Witowska, Szczygłowska (libero) – Gajer, Maternia, Pacak, Michalak, Woźniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?