Unia chce, żebyśmy rejestrowali auta z kierownicą po prawej stronie

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Jeśli będziemy w Polsce rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie, pogorszy się bezpieczeństwo na naszych drogach - ostrzegają policjanci i diagności.

Dyskusja o samochodach z kierownicą po prawej stronie rozgorzała po tym, jak Komisja Europejska upomniała Polskę za to, że tutejsze wydziały komunikacji odmawiają rejestracji aut przystosowanych do ruchu lewostronnego, który obowiązuje m.in. w Wielkiej Brytanii. Są tylko nieliczne wyjątki od tej reguły. Ministerstwo Infrastruktury wyraża zgodę na rejestrację pojazdów o specyficznym charakterze, jak zamiatarki uliczne, śmieciarki czy samochody zabytkowe. Eurokraci twierdzą, że jest to łamanie unijnego prawa i żądają zmiany przepisów.

KE jest zdania, że Polska łamie unijną dyrektywę o homologacji typów układów kierowniczych z 1970 roku, dyrektywę ramową o homologacji pojazdów silnikowych z 2007 roku oraz art. 28 unijnego traktatu gwarantującego swobodę przepływu towarów na wspólnym unijnym rynku. Eurokraci negują też obowiązek przełożenia koła kierownicy przed rejestracją pojazdu w Polsce z innego powodu. Jak argumentują, tego typu samochody z powodzeniem są rejestrowane i jeżdżą w innych krajach UE, nie tylko Wielkiej Brytanii.

Natomiast policjanci i diagności twierdzą, że masowa rejestracja aut przystosowanych do ruchu lewostronnego, w Polsce, gdzie obowiązuje ruch prawostronny, jest nieporozumieniem. - Na przykład trudniejsze jest wyprzedzanie. Siedząc z prawej strony przy ruchu prawostronnym, kierowca ma ograniczoną widoczność - wyjaśnia podkomisarz Marek Florianowicz, z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Import aut z Wielkiej Brytanii nasilił się wraz z osłabieniem funta wobec złotówki w 2008 roku. Poza tym auta na Wyspach są o wiele tańsze od tych z kontynentu. Część z nich jest przerabianych pod potrzeby ruchu prawostronnego, część przywożona jest na części. Dokładna skala tego zjawiska nie jest jednak znana, bo Ministerstwo Finansów auta z Anglii wsadza do jednego worka z tymi sprowadzonymi z Unii, np. z Niemiec, Francji czy Holandii.

Dziś, aby samochód sprowadzony z Wielkiej Brytanii zarejestrować w Polsce, trzeba m.in. przełożyć układ kierowniczy i koło kierownicy z prawej na lewą stronę, a to wiąże się z wymianą kokpitu i przełożeniem pedałów gazu, hamulca oraz sprzęgła. Oprócz tego wymienić należy też przednie reflektory. Osoby zajmujące się handlem samochodami mówią, że jeśli pozwolimy na rejestrację samochodów z kierownicą po prawej stronie, nasz kraj zaleje fala takich samochodów.

- W Wielkiej Brytanii kilkunastoletni samochód można kupić za 200 - 250 funtów, to nieco ponad 1000 złotych - mówi pan Andrzej zajmujący się handlem samochodami. - Tak niskie ceny skuszą wiele osób.

KE zajęła się sprawą na wniosek mieszkańca Kielc, który bezskutecznie próbował zarejestrować w Polsce samochód z kierownicą po prawej stronie. Po odmowie władz poskarżył się do Brukseli. W odpowiedzi KE napisała mu o prowadzonym przeciwko Polsce postępowaniu i "wezwaniu Polski do usunięcia uchybienia". Jeśli KE uzna reakcję polskich władz za niewystarczającą, może skierować sprawę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska