Unia dołoży do remontu drogi w Pietnej

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wygląda dziś droga wojewódzka w Pietnej. Piesi poruszają się poboczem, a obok nich pędzą samochody. W ciągu pięciu lat zginęły tutaj aż cztery osoby.
Tak wygląda dziś droga wojewódzka w Pietnej. Piesi poruszają się poboczem, a obok nich pędzą samochody. W ciągu pięciu lat zginęły tutaj aż cztery osoby. Radosław Dimitrow
Zarząd Dróg Wojewódzkich czeka na pieniądze z Brukseli, żeby remontować drogę w Pietnej. Burmistrz liczy przy okazji na inne inwestycje.

Remont drogi wojewódzkiej w Pietnej to absolutny priorytet zarządcy na lata 2014-2015. W planach jest nie tylko remont nawierzchni na odcinku od długości blisko 3 kilometrów, ale także budowa chodników, kanalizacji deszczowej, utwardzenie poboczy i ustawienie nowego oświetlenia.

Zarządca będzie remontował drogę w związku z licznymi prośbami mieszkańców oraz tragicznymi wydarzeniami, do których dochodziło w tym miejscu. W ciągu 5 lat ludzie doliczyli się tutaj aż czterech wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych. Ostatni z udziałem 23-latka wydarzył się w sierpniu ubiegłego roku - mężczyzna został potrącony przez samochód osobowy i zginął na miejscu.

- Przy tej drodze strach chodzić na piechotę - mówi pan Harald, którego dom stoi przy samej trasie wojewódzkiej. - Najgorzej jest zimą, gdy na pobocze drogi spychany jest śnieg. Nieraz widziałem już dzieci, które po tych zwałach śniegu szły na przystanek, a obok nich pędziły tiry. W takich warunkach niewiele potrzeba, żeby doszło do tragedii.
Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW, przyznaje, że zarządca mógłby ruszyć z pracami remontowymi od zaraz, ale wciąż czeka na fundusze unijne, z których to zadanie ma być sfinansowane.

- Projekt przebudowy drogi jest gotowy i zatwierdzony, więc z naszej strony wszystko zapięte jest na ostatni guzik - tłumaczy Branicki. - Czekamy teraz na uruchomienie unijnych funduszy.

Urzędnicy przewidują, że nastąpi to w połowie roku. Wtedy rozpiszą przetarg tak, by firma mogła ruszyć z pracami jeszcze jesienią.
W sprawie bezpieczeństwa na drogach wojewódzkich z zarządcą rozmawiał w minionym tygodniu także Andrzej Kasiura. Burmistrz Krapkowic zaproponował, by na głównej arterii miasta powrócić do pomysłu budowy rond. Zastąpiłyby one skrzyżowania z inteligentną sygnalizacją świetlną, która nie działa.

- Ronda mogłyby powstać przy banku Śląskim oraz na ulicy Księdza Koziołka, gdzie łączą się drogi biegnące w kierunku Otmętu - mówi Kasiura. - W tej kwestii bardzo liczymy na unijne pieniądze, chodzi tu przecież o bezpieczeństwo mieszkańców.

Burmistrz wnioskował ponadto o utworzenie dodatkowych miejsc parkingowych na ulicy Opolskiej w Krapkowicach w pobliżu poczty. Ta inwestycja mogłaby już być sfinansowania z pieniędzy zarządcy drogi.

- Kierowcy parkują tam dzisiaj wzdłuż drogi zajmując część jezdni, co sprawia, że ciężarówki mają problem, by się tam mijać - zauważa Kasiura. - Zależy nam na przebudowie miejsc postojowych kosztem części chodnika, w taki sposób, by auta mogły parkować ukośnie. Gmina może dofinansować tę inwestycję - deklaruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska