Unia Krapkowice chce pozwać gminę do sądu. Poszło o hotel sportowy

fot. Beata Szczerbaniewicz
Waldemar Stolarek zapowiada, że w połowie czerwca złoży pozew przeciwko gminie do opolskiego sądu.
Waldemar Stolarek zapowiada, że w połowie czerwca złoży pozew przeciwko gminie do opolskiego sądu. fot. Beata Szczerbaniewicz
Prezes klubu uważa, że hotel jest własnością Unii. Władze miasta twierdzą, że dostały go za długi od zakładów papierniczych.

Tak było

Tak było

czerwiec 2008 r. - radni podejmują uchwałę odbierającą użyczenie hotelu klubowi. Chętni na dzierżawę wycofują się.

>lipiec 2008 r. - burmistrz wysyła prezesowi aneks do umowy użyczenia, ale Stolarek nie odbiera poczty.

październik 2008 r. - gmina próbuje sprzedać hotel w przetargu, ale nie ma chętnych

marzec 2009 r. - prezes zapowiada, że jeśli gmina nie zapłaci odszkodowania za utracone źródło dochodu i nie zwróci pieniędzy wydanych na remonty, skieruje pozew do sądu.

- Gmina próbowała sprzedać cudzą własność - twierdzi prezes Unii Waldemar Stolarek.

To nieoczekiwany zwrot akcji. Stolarek od marca straszył gminę sądem, jeśli nie odda klubowi hotelu sportowego w użyczenie. Domaga się też pieniędzy wydanych na remonty i zwrotu utraconych zysków. Teraz mówi, że gmina hotel przejęła bezprawnie, bo należy się on Unii. Ma już gotowy pozew

- Dokopałem się w klubowym archiwum do dokumentów, które zmieniają diametralnie naszą sytuację - mówi prezes Waldemar Stolarek. - To klub otrzymał pozwolenia na budowę, to klub płacił wykonawcom z klubowego konta, a budynek był i nadal widniej w spisie środków trwałych klubu!

Gmina otrzymała hotel na własność od zakładów papierniczych kilka lat temu w formie darowizny. Fabryka przekazała za jednym razem kilka budynków w zamian za zaległości podatkowe.

- Boisko i hotel dorzucili za darmo, został spisany akt notarialny i w księgach wieczystych są zapisane jako nasza własność - ripostuje wiceburmistrz Romuald Haraf. - Klub uczestniczył w budowie, nie twierdzę że nie, ale właścicielem nie był i nie jest! Roszczenie jest bezzasadne.

Waldemar Stolarek mówi, że jego ani kibiców nie obchodzi "jaki handel zrobił były prezes zakładów z burmistrzem":

- Jeśli ktoś podarował komuś coś, co nie było jego, zrobił to bezprawnie, obojętnie czy go naciagnął, czy oszukał, czy nawet nieświadomie wprowadził w błąd! - dowodzi prezes. - Spawę rozstrzygnie sąd, chyba że gmina przedstawi mi uczciwą propozycję i sami dojdziemy do porozumienia. Jestem ugodowy. Mój adwokat złożył już pismo informacyjne do burmistrza. Na odpowiedź gminy czekam do połowy czerwca, potem składam pozew. Adwokat twierdzi, że poza odszkodowaniem za utracone z winy miasta zyski należy nam się co najmniej zwrot nakładów poniesionych na budowę.

Poza tym klub domaga się pozostawienia mu zaplecza socjalnego i ma chętnego na dzierżawę części budynku.

Haraf jest pewien, że to gmina jest "na prawie".

- Wystarczy, że prześlemy dokument do sądu i wszystko sie wyjaśni - uważa wiceburmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska