Unijne pieniądze dla Opolszczyzny na kolejne siedem lat. Ile i na co?

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Fot. Marcin KróLak / Polskapresse
O nowej perspektywie unijnej na lata 2021-2027 i spożytkowaniu pieniędzy w regionie rozmawiali opolscy samorządowcy.

Spotkanie samorządowców z regionu z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego w Opolu i ekspertami poprzedził brefing prasowy z udziałem ekonomisty prof. Jacka Szlachty, który od kilku lat doradza władzom regionu w obszarze wykorzystania unijnej puli oraz dr. Radomirem Matczakiem.

Wg szacunków prof. Szlachty, na podstawie podanych dotychczas przez Brukselę i Warszawę, informacji województwo opolskie może otrzymać na kolejne 7 lat (2021 - 2027) ok. 760 mln euro, co przeliczając na polską walutę po kursie wskazanym przez ministerstwo (4,45 zł) daje niemal 3,4 mld zł.

To będą pieniądze trudniejsze do wykorzystania z kilku powodów - zaznaczył prof. Jacek Szlachta. - Po pierwsze udział własny wzrośnie z 15 do 30 proc., okres rozliczeniowy całego programu zostanie skrócony z trzech do dwóch lat, a więc do roku 2029, wskazano też pięć, a z klimatycznym - sześć zasadniczych kierunków finansowania.

Prof. przypomniał, że równocześnie trwa uruchamianie specjalnego programu unijnego służącego wsparciu państw europejskich z wychodzeniu z kryzysu spowodowanego pojawieniem się koronawirusa. W Polsce tym programem pn. "Krajowy Plan Odbudowy" kieruje ministerstwo funduszy.

Tylko województwo opolskie zgłosiło do niego 14 fiszek projektowych o wartości 4 mld euro, co stanowiłoby ok. 17 proc. alokacji programu, a z wszystkich regionów spłynęło łącznie 1500 propozycji przekraczających znacznie jego budżet. O tym, które będą realizowane, ma decydować polski rząd, w porozumieniu z Brukselą. Budżet dla Polski na KPO (57 mld euro razem z pożyczkami) ma być równy jednej trzeciej całej puli, którą nasz kraj otrzyma z UE do 2027 roku.

Dr Radomir Matczak podkreślił, że ważne jest, jak te pieniądze zostaną potraktowane, czy "jako kroplówka dla chorego, czy jak nitro, które zwiększa moc", co pozwoliłoby Polsce i jej regionom na szybkie wyrównanie deficytów. - Jeśli wiemy, że do końca 2030 roku potrzebujemy w Polsce 30 tys. lekarzy, to powinniśmy tak zagospodarować te pieniądze, żeby zapewnić Polakom opiekę medyczną. Z kolei koronawirus zmienił nasze zachowania transportowe - to jest okazja do "wysadzenia" ludzi z samochodów np. na rowery i transport zbiorowy, co przyczyni się do poprawy stanu środowiska ale też naszego zdrowia - podawał przykłady.

Prof. Jacek Szlachta zachęcał też Opolan do korzystania z innych unijnych funduszy, poza polityką spójności. - Polska będzie miała także 10 mld euro na rozwój obszarów wiejskich, a bezpośrednio do Brukseli będzie można sięgać po pieniądze na badania naukowe czy składać projekty dotyczące zdrowia - mówił.

Marszałek Andrzej Buła zapowiedział, że w regionie nadal utrzymany będzie podział na subregiony, które we własnym gronie decydują, jakie wspólne projekty chcą realizować. - Chcemy w taki sam sposób dzielić pieniędzmi z funduszu społecznego: na edukację, politykę społeczną czy opiekę zdrowotną. Już teraz udało nam się wejść w partnerstwo z gminami np. w ramach programów ograniczających niską emisję - dofinansowanie wymiany starych kotłów czy zakup komputerów dla szkół, co jest jednym z elementów atrakcyjnego systemu edukacji w województwie, który chcemy w kolejnych latach rozwijać - wskazał marszałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Unijne pieniądze dla Opolszczyzny na kolejne siedem lat. Ile i na co? - Plus Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska