Upadłość Hydrobudowy Gdańsk, która jest liderem konsorcjum modernizującego zaporę w Nysie, może mieć poważne negatywne skutki dla gospodarki w całym regionie. Firma zalega z zapłatami na kwotę co najmniej 5 milionów złotych. Tyle jest winna piątce największych podwykonawców, którzy zostali wpisani imienne w umowie z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej.
Wśród nich jest min POM w Krapkowicach, który nie dostał milionowej zapłaty za wykonanie stalowych elementów konstrukcyjnych. Drobniejszych wykonawców, lokalnych dostawców paliwa czy materiałów budowlanych jest jednak znacznie więcej. Władze RZGW we Wrocławiu radzą, aby jak najszybciej zgłaszały swoje roszczenia do firmy Bilfinger Berger, która ma przejąć pozycję lidera w konsorcjum.
Hydrobudowa 30 stycznia wystąpiła do sadu o upadłość likwidacyjna. Sąd jeszcze nie zdecydował, ale już teraz pieczę nad firmą ma nadzorca sądowy. Od 30 stycznia RZGW wstrzymało zapłaty należności za prace na konto Hydrobudowy, jako lidera konsorcjum. Czeka na wyjaśnienie sytuacji prawnej.
Dwaj pozostali konsorcjanci: Bilfinger Berger i czeski Metrostav ze swojej strony sami wypowiedzieli Hydrobudowie umowę utworzenia konsorcjum. Chcą w ten sposób usunąć gdańską firmę. Ta jednak broni się prawnie.
Na dzisiejszej sesji rady powiatu nyskiego Edward Nawirski, dyrektor RZGW we Wrocławiu, wyraził przekonanie, że Bilfiger dogada się z podwykonawcami, aby w przyszłym tygodniu wrócili do prac i nadrobili miesięczne opóźnienie.
Zapora ma być gotowa w grudniu. Koszt prac modernizacyjnych ma wynieść 217 mln zł. 85 procent dofinansowuje UE.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
