W marcu i kwietniu 2016 roku ekipa poszukiwawcza prof. Szwagrzyka wraz z wolontariuszami z całej Polski, odkryła dół ze szczątkami około 30 żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych z Podbeskidzia, któremu dowodził kpt. Henryk Flamme - Bartek.
Do tej pory nie udało się zidentyfikować tych szczątków.
We wrześniu 1946 roku UB zorganizowało prowokację. Oddział był przekonany, że potajemnie jedzie na Zachód. Na starym lotnisku wojennym barak, w którym spali partyzanci, wysadzono w powietrze.
Na Opolszczyźnie są jeszcze dwa takie groby innych wymordowanych grup Bartka. Do tej pory nie udało się ich odnaleźć mimo poszukiwań prowadzonych m.in. w Barucie koło Strzelec Opolskich.
- Wierzę, że odnajdziemy ich wszystkich i pochowany z honorami, które jesteśmy im winni - napisał do uczestników uroczystości prof. Krzysztof Szwagrzyk, który nie mógł przyjechać do Starego Grodkowa, ale potwierdził, że to miejsce jest mu bliskie.
- Te szczątki przez lata wołały do nas. Kolejny grób jest w pobliżu - mówił do zebranych emerytowany prok. Wiesław Nawrocki, który w latach 90-tych prowadził utrudniane śledztwo w sprawie zbrodni na żołnierzach Bartka. To on pierwszy wytypował stare lotnisko. Na samą mogiłę pierwsi trafili miejscowi poszukiwacze.
Niedzielne uroczystości na Polanie Śmierci w Starym Grodkowie zakończyły się składaniem podpisów poparcia dla prof. Krzysztofa Szwagrzyka, wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który od lat prowadzi poszukiwania mogił antykomunistycznej opozycji.
- Chcemy okazać wsparcie profesorowi Szwagrzykowi - mówi Marcin Kruszyński, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Miłośników Historii, które organizowało uroczystości i pomagało w poszukiwaniach grobu w Starym Grodkowie. - Jego prace są obecnie utrudniane i zagrożone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?