Urzędnicy chcą poprowadzić drogę przez domy

Droga, która umożliwiałaby szybki przejazd z ulicy Wschodniej na Witosa była planowana od wielu lat. W PRL-u nawet próbowano ją budować, a fragment jezdni kończący się w polu i stare lampy nadal można zobaczyć na ulicy Wschodniej.

Mieszkańcy ulicy Broniewskiego, dla których realizacja drogi oznacza rozbiórkę domów, myśleli już, że temat jest nieaktualny. Tym bardziej że urząd miasta zgodził się kilka lat temu na budowę dużego domu, na terenie do dawna rezerwowanym pod drogę.

Tymczasem w tym roku urząd miasta przygotował plan zagospodarowania przestrzennego, który wyznacza przebieg nowej drogi, dodatkowo wyrysowano także nowe połączenie ulicy Wschodniej z obwodnicą. Na obie te inwestycje nie ma pieniędzy, ale bez wpisania dróg do planu zagospodarowania trudno myśleć o jakiejkolwiek budowie.

- Przez przypadek dowiedziałam się, że urząd miasta znów wraca do pomysłu z drogą - opowiada pani Joanna, której zadbany dom stoi na skrzyżowaniu ulic Broniewskiego i Witosa i jest wyznaczony do wyburzenia. - W ubiegłym roku mąż pisał do urzędu miasta i pytał, czy pomysł z drogą jest aktualny. Teraz okazuje się, że już powstał plan, a urzędnicy nie wysłali do nas nawet jednego pisma. Mogli chociaż zadzwonić...

Krzysztof Śliwa, naczelnik biura urbanistycznego w urzędzie miasta, które odpowiada za przygotowanie planu, uważa, że dopełniono wszystkich formalności.

- Były ogłoszenia w prasie i internecie (plan nadal jest dostępny na stronie internetowej miasta - red.), a bezpośrednich zawiadomień nie ma - tłumaczy naczelnik. - Projekt rzeczywiście wyznacza drogę, ale trudno powiedzieć, kiedy ona powstanie. Została jednak zawężona do szerokości 30 metrów i dzięki temu wyburzyć trzeba będzie tylko pięć domów.

Jak ocenia naczelnik, droga spodoba się kierowcom, ale prędzej powstać może druga, którą także wyznacza plan.

- Chcemy umożliwić bezpośrednie połączenie ulicy Wschodniej, gdzie jest sporo zakładów przemysłowych, z obwodnicą północną - tłumaczy Krzysztof Śliwa. - To ta droga jest priorytetem, choć i w tym przypadku trudno określić, kiedy powstanie. Plan jest jednak potrzebny po to, aby już nic na przebiegu jezdni nie powstawało. Rezerwujemy teren, aby w przyszłości uniknąć wyburzeń i konfliktów społecznych.