Urzędnicy zbadali sprawę

Magda Trepeta Klaudia Bochenek
Niezabezpieczone wykopy przy ul. Bolesława Prusa w Nysie zagrażają dzieciom i utrudniają życie kierowcom.

Z powodu budowy rowu melioracyjnego na osiedlu Nysa Południe kierowcy mają problem z dojazdem do znajdujących się nieopodal garaży. Dwuipółmetrowy wykop o długości kilkuset metrów budzi także strach rodziców o bezpieczeństwo ich pociech. - Ta inwestycja to poroniony pomysł - oburza się jeden z właścicieli garaży, Mirosław Kubiczek. - Kto to widział, żeby w środku dzielnicy kopać tak głęboki rów, nie zadbawszy wcześniej o jego zabezpieczenie. Wystarczy chwila nieuwagi rodziców i dziecko trafi do szpitala z poważnymi obrażeniami.

Interwencje mieszkańców okolicznych bloków oraz właścicieli garaży otrzymał Henryk Dziadkowiak, pełnomocnik zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe", nadzorujący ten rejon miasta: - W ubiegłym tygodniu zgłosiły się do mnie dwie osoby i zaraz po ich wizycie zadzwoniłem w tej sprawie do urzędu miejskiego - opowiada. - Tam mi powiedziano, że wyślą na ulicę Prusa komisję, która zbada teren budowy. To miejsce rzeczywiście powinno być lepiej zabezpieczone.
Wiceburmistrz Nysy Stanisław Arczyński przekazał interwencję pracownikom wydziału inwestycyjnego, którzy w piątkowe popołudnie odwiedzili teren budowy. Tamtejsze prace, mające na celu budowę nowego przepustu, prowadzone są właśnie na zlecenie gimny.

- Wiem, że ludzie skarżyli się na brak przejazdu do garaży, więc zleciliśmy wybudowanie tymczasowej drogi z betonowych kafli - relacjonuje Ryszard Tasarek, zastępca naczelnika wydziału inwestycji. - Po ulewnych deszczach, które nas nawiedziły w ubiegłym tygodniu, powstały jednak tak potężne kałuże, że nie sposób było tamtędy przejechać, więc nie dziwię się irytacji kierowców. Wykonawca odwodnił drogę i na razie nie ma problemów.
Ryszard Tasarek zapowiedział, że wystąpi w tej sprawie do wykonawcy prac, aby prowizoryczną taśmę zastąpić dodatkowymi zabezpieczeniami.
- Gonimy dzieci z miejsca budowy, ale nie ma na nie rady. Nic sobie z tego nie robią, uciekają, a za chwilę wchodzą do rowu sto metrów dalej - mówi kierownik prac Wiesław Bernaciak. - Za dwa dni będzie już gotowy most, a do tego czasu postaramy się ustawić dodatkowe taśmy zabezpieczające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska