Urzędniczka drugi raz wygrywa w sądzie ze starostą namysłowskim

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Starosta Julian Kruszyński i Alina Białas, sekretarz powiatu, która wygrała w Sądzie Pracy.
Starosta Julian Kruszyński i Alina Białas, sekretarz powiatu, która wygrała w Sądzie Pracy. Jarosław Staśkiewicz
Starosta namysłowski od blisko dwóch lat próbuje zwolnić z pracy sekretarz Alinę Białas. Przegrana w sądzie i odszkodowania kosztowały już urząd ponad 40 tysięcy złotych!

Przed Sądem Pracy w Opolu zapadł już drugi wyrok w sprawie, którą Julianowi Kruszyńskiemu wytoczyła zwolniona urzędniczka.

Sąd orzekł, że jej zwolnienie było bezprawne i nakazał przywrócić Alinę Białas do pracy na stanowisku sekretarza powiatu namysłowskiego.

A do tego zasądził odszkodowanie w wysokości 7,4 tysiąca złotych, czyli tyle, ile wynosiło jej jednomiesięczne wynagrodzenie.

Identyczny wyrok w tej sprawie zapadł już w 2011 roku. Bo starosta namysłowski zwalnia Alinę Białas od początku swojej kadencji.

Pierwszy raz Kruszyński chciał się pożegnać z panią sekretarz tuż po wyborze na stanowisko starosty.

Wyborze, któremu towarzyszyły ostre spory między ustępującymi władzami powiatu związanymi z PSL-em a nową koalicją utworzoną przez PO i SLD.

- Podczas pierwszych posiedzeń nowej rady powiatu pani Białas zaangażowała się w ten spór, stając po stronie ustępujących władz - tłumaczył nam wówczas wicestarosta Andrzej Spór.

Samo odwołanie z funkcji nie miałoby jeszcze tak poważnych konsekwencji, gdyby Julian Kruszyński wstrzymał się z wyborem nowego sekretarza. Tymczasem on szybko ogłosił konkurs i powołał na to stanowisko Andrzeja Gosławskiego, związanego z SLD.

- Pan starosta argumentuje teraz, że urząd nie może mieć dwóch sekretarzy, a wówczas sam doprowadził do takiej sytuacji - przypomina mecenas Marcin Medyk, który reprezentuje Alinę Białas (ona sama nie chce publicznie sprawy komentować). - Moja klientka była jeszcze w trakcie wypowiedzenia, gdy powołano już nowego sekretarza. A sam konkurs ogłoszono na wolne stanowisko, co nie było przecież prawdą.

Wyrok, który zapadł w ubiegły czwartek, nie jest prawomocny, ale już poprzedni spowodował, że na wypłatę odszkodowania, pensji i odprawy dla zwalnianej urzędniczki powiat wydał, według naszych obliczeń, ponad 40 tysięcy złotych.

Julian Kruszyński wyroku nie akceptuje i już zapowiada apelację.

Zgodnie z obowiązującym prawem od trzech lat sekretarz miasta czy powiatu nie jest już powoływany przez radnych i teoretycznie tę funkcję powinni pełnić urzędnicy niezaangażowani w politykę.

Praktyka jest jednak inna.

Świadczy o tym przykład Aliny Białas, która z list PSL-u ubiegała się o wybór na wójta Świerczowa. I Andrzeja Gosławskiego, wieloletniego działacza SLD, który stracił fotel wójta, ale zdobył mandat radnego powiatu, po czym wygrał konkurs na sekretarza.

Jako polityczne potraktował to stanowisko starosta namysłowski Julian Kruszyński, który dwa lata temu tuż po wyborach wręczył Alinie Białas wypowiedzenie argumentując, że stracił do niej zaufanie.

Kobieta poszła do sądu i wygrała.

W grudniu 2011 r. wróciła do pracy, a w styczniu 2012 znów została zwolniona. Wtedy starosta swoją decyzje argumentował tak: - Dwóch sekretarzy nie mieści się ani w strukturach organizacyjnych, ani w finansowych, budżetu nie stać na opłacanie podwójnego stanowiska. Dlatego musiałem wybierać między przywróconą do pracy panią Białas i przyjętym w drodze konkursu panem Gosławskim.

Tymczasem - jak mówi mec. Marcin Medyk - sędzia w ustnym uzasadnieniu ostatniego wyroku nie znalazł powodów, dla których wybór starosty padł właśnie na Gosławskiego i nakazał przywrócenie do pracy Aliny Białas.

Wczoraj Julian Kruszyński nie chciał się odnieść do wyroku. Powiedział nam jedynie, że po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia złoży apelację.

- To niespotykana sytuacja - ocenia Krzysztof Izdebski, prawnik ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. - Ten przykład można traktować jako przestrogę dla starostów czy burmistrzów przed zwalnianiem urzędników bez mocnych argumentów. Ale przede wszystkim przed zatrudnianiem nowych ludzi do czasu zakończenia spraw sądowych.

Wojewoda opolski i sekretarz Gosławski odmówili komentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska